poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 18

Zadawaliśmy pytania do 2. Później poszliśmy spać. Szczerze? Bałam się tego. Spałam z Naomi i Louisem na jednym łóżku... Ej no sorry. Nie wiem jak z tego wyszłam, ale udało mi się.

Zostaliśmy do sylwestra. Jak się obudziliśmy to szybko musieliśmy się zbierać. Chłopaki do Londynu, Nomi do Polski zobaczyć się z małym Radkiem (rozdział 3 chyba), a ja do ojca... Eh... Bałam się tego spotkania... Nie inaczej bałam się jego. Tak to dobre określenie.

Jechałam sobie spokojnie taksówką. Po chwili wysiadłam. Stałam teraz przed dość dużym domem. Zapukałam raz, drugi nikt nie otwierał. Nacisnęłam ręką na klamkę. drzwi były otwarte, a na powitaniu poczułam zapach piwa i papierosów. Weszłam trochę przestraszona do domu. Otworzyłam okno w kuchni i poczułam kogoś dłoń na moim pośladku. Odwróciłam się i walnęłam kogoś z otwartej dłoni. Był to mój tata... Wściekł się. Zabrał mnie na ręce i położył mnie na kanapie w salonie. Zaczął mnie rozbierać, a ja wrzeszczeć. Zemdlałam chyba... Obudziłam się naga w salonie. Obudził mnie mój telefon, ale nie wiedziałam gdzie jest. Znów odpłynęłam. Otworzyłam oczy. Tym razem byłam w samym podkoszulku. Koło mnie nikogo nie było. Był tylko mój telefon. Szybko go złapałam i zadzwoniłam do Louisa.
-Tak?-zapytał Lou kiedy odebrał.
-L-l-louis...-głos mi się łamał.
I wtedy poczułam tylko ból z tyłu głowy.

Przebudziłam się. Byłam w pomieszczeniu z białymi ścianami. Wokół mnie były piszczące urządzenia. Czułam jak ktoś ściska moją prawą dłoń.

*Oczami Louisa*
Nie opuszczałem jej. Ciągle byłem przy jej łóżku.

Popatrzyłem na nią, a ona się do mnie uśmiechała. W oczach stanęły mi łzy.
-Obudziłaś się-powiedziałem.
-Tak...-miała chrypę.
Odchrząknęła.
-Co się stało?-zapytała.
-Eh... Twój ojciec...
Teraz to ona miała oczy pełne łez.
-O pani Collins. Obudziła się pani-powiedział lekarz, który przed chwilą wszedł na salę.-Mam złe wieści... Zaszła pani w ciążę ze swoim ojcem.
Teraz to ona płakała jak opętana. Chciałem jej jakoś pomóc, ale nie wiedziałem jak.
-Ja... Ja...Nie chcę tego dziecka...-wykrztusiła.
-Pani Collins zostanie pani dziś wypisana-rzucił i wyszedł.
-Emma... Błagam... Nie uśmiercaj tego dziecka... Ja... Ja będę się nim opiekował... Będę jego ojcem... Będziesz moją żoną...-wykrztusiłem.
-Czyli albo dziecko albo ja?-zapytała oburzona.
Wiedziałem, że chcę się ze mną droczyć.
-Wiesz, że nie.
Uśmiechnęła się do mnie.

*Oczami Emmy*
Wyszłam około 17 ze szpitala. Musieli zrobić mi jakieś badania... Pojechaliśmy do domu.
-Emma!-wrzasnął Niall i zaczął mnie przytulać.
-Niall... Dusisz...-wyszeptałam.
-Ej Nialler weź, bo jeszcze mi dziecko zabijesz-powiedział Louis.
Odstawił mnie.
Wszyscy teraz traktowali mnie jak jakieś jajko... A tak odrywając się od tematu mojej ciąży i tak dalej nasza "rodzinka" się zmieniła. To znaczy ja + Lou=małżeństwo, Liam to mój brat(co się nie zmienia), Niall + Dawid=moi synowie, Naomi moja siostra, Harry mój tatuś, a Zayn to moja matka... Hahahaha...


Ładnie razem wyglądają, prawda? No, ale Malik jest zajęty. Chodzi z Perrie, która jest moją przyjaciółką. Liam z Daniell, a Niall z Eleanor to też jest moja przyjaciółka. Naomi jest jeszcze w Polsce, ale dzisiaj przylatuje. Ma dla mnie niespodziankę. Ostatnio nawet Dawid się do nas wprowadził. Siedziałam w salonie kiedy usłyszałam otwierające się drzwi.
-Hej-powiedziała szepnęła Naomi.
-Czemu szepczesz?-zapytałam.
Ona pokazała mi śpiące dziecko.
-Radek?-zapytałam.
Pokiwała głową.
-Jaki on słodki-kiedy to powiedziałam mały się obudził.
Nie zaczął płakać. Zaczął się mi przyglądać i uśmiechać.
-No co malutki?-zapytałam, a on się zaśmiał.
Resztę dnia bawiłam się z Radkiem.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I oto następny rozdział. Wiem krótki, ale weny brak i motywacji.
Jula

piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 17

Poszliśmy do kuchni.
-Wiesz, bo ja... Ja cię k-kocham...-jąkał się.-Chcesz być moją dziewczyną?
-No zgódź się-usłyszałam za drzwiami głos Zayna.
-Zayn przymknij się-szepnął Liam.
Poszłam otworzyć drzwi, a oni wpadli do kuchni.
-Ee... Bo my...-zaczął Liam.
-Zamknąć się i do salonu.
Posłuchali mnie. Zaczęłam się śmiać.
-To co będziesz moją dziewczyną?-zapytał Louis.
-Tak-odpowiedziałam i usłyszałam głośne: "YEAH!" Zayna, a później: "Wisisz mi 10 dolców".
Podeszłam do Louisa i się do niego przytuliłam.
-Kocham cię-powiedziałam.
-Ja cię mocniej-zaczął.
Zaczęłam się pakować. Dzisiaj  jedziemy do Louisa. Tak strasznie się boję, ale nie wiem czego... Zaszłam do salonu ze spakowaną walizką. Zabrałam potrzebne rzeczy.
-To co jedziemy?-zapytałam.
Chłopaki pokiwali głowami i poszliśmy do aut. Ją jechałam z Louisem, Naomi z Harrym, a reszta osobno.
Kiedy dojechaliśmy była 20. Lou zapukał do drzwi. Otworzyła nam jego mama.
-Cześć Emma-powiedziała Johanna.-Jesteś jeszcze piękniejsza niż Lou nam mówił.
Kiedy to usłyszałam na mojej twarzy pojawił się rumieniec.
-Witaj synku. Jak miło cię widzieć. Jesteś może głodny?-próbował naśladować głos swojej mamy Lou.-Witaj mamusiu. Ciebie też miło widzieć. Nie, nie jestem.
Zaczęłam się śmiać. Joh podeszła do chłopaków plus Naomi i zaczęła ich przytulać.
Kiedy weszliśmy do domu na powitaniu usłyszałam czyjś pisk. Po chwili podbiegły do mnie dziewczyny i zaczęły mnie przytulać. Byłam w szoku, ale uznałam, że nie będę tego okazywała.
-Ej zabijecie moją niedoszłą żonę!-wrzasnął mój wybranek.
One popatrzyły po sobie, później na mnie i na Louisa.
-To wy...? Ten... No... Zaręczeni?-zapytała Phoebe.
Zaczęłam się śmiać jak i Louis. Nie dało nas się uspokoić. W końcu się opanowaliśmy.
-Nie... Jeszcze nie-powiedziałam.
Znów zaczęliśmy się śmiać.
-No, a gdzie będziemy spać?-zapytałam.
-W sypialni... Wszyscy-powiedziała Joh.
Popatrzyłam na chłopaków i pobiegłam na górę z Naomi.
-ZAJMUJĘ ŁÓŻKO!-wrzasnęłam wbiegając po schodach.
Chłopaki od razu się zerwali i pobiegli za mną. Byłam pierwsza. Yeah. Rzuciłam się na łóżko.
-No siema-powiedziałam kiedy w parzyli do środka.-Co tam?
-No dobra... Więc... To... Łóżko jest dla... Trzech osób...-wydyszał Louis.
Popatrzyłam na wszystkich.
-Ok... Więc... Naomi i... Louis-powiedziałam.
Odchodząc od tematu okazało się, że Naomi przespała się z Haroldem dla zakładu i jest biseksualna... No i najgorsze... Sprzedaje się facetom... Nie mogę się z tym pogodzić, ale wracając siedzieliśmy sobie w kółku była około 22. Lottie, że ma 15 lat to siedziała razem z nami. Gadaliśmy o wszystkim, ale o niczym. Byliśmy trochę upici, nawet Lottie. Cytuję Louisa:"Jak się ma takiego brata to wszystko można". Eh... Później graliśmy w butelkę na pytania typu: "Z kim miałaś/eś pierwszy raz?" takie tam...  Zadawaliśmy pytania do 2. Później poszliśmy spać. Szczerze? Bałam się tego. Spałam z Naomi i Louisem na jednym łóżku... Ej no sorry. Nie wiem jak z tego wyszłam, ale udało mi się.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam weny. Eh...
Jula

wtorek, 24 grudnia 2013

Życzenia

Witajcie!
Chcę wam życzyć zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia marzeń, żeby wasze prezenty, które chcieliście dostać znajdą się pod choinką. Szczęśliwego Nowego Roku. Kocham was. I jeszcze Happy Birthday Louis I Love You BooBear Since Directioners with Polish.

Pozdrawiam rozdział już za niedługo.
Julia xx 


sobota, 14 grudnia 2013

Pierwsze piosenki

Harry:
Na tych ścianach zapisane są historie, których nie potrafię wyjaśnić
Zostawiam moje serce otwarte, od wielu dni puste

Liam:
Rano powiedziała, że nie czuje tego samego do nas w swoich kościach
Wydaje się, że te słowa zostaną napisane na moim grobie

Zayn:
I dzisiejszej nocy odejdę,odejdę
Ziemia pod moimi stopami jest szeroko otwarta
Sposób w jaki za mocno trzymałem się
Niczego

Harry:
Historia mojego życia, zabieram ją do domu
Jadę całą noc by utrzymać ją ciepłą a czas
Stoi w miejscu (historia, historia)

Wszyscy:
Historia mojego życia, daję jej nadzieję
I wyczerpuję jej miłość, aż łamie się wewnątrz
Historia mojego życia (historia, historia)

Niall:
Na ścianach tych zapisane są kolory, których nie potrafię zmienić. Zostawiam moje serce otwarte, ale ono pozostaje w swojej klatce
Liam:
Wiem, że rano zobaczę nas w świetle ponad wzgórzem
Mimo że jestem załamany, moje serce nadal jest dzikie

Louis:
I dzisiejszej nocy odejdę,odejdę
Ogień pod moimi stopami, płonie jasno
Sposób w jaki za mocno trzymałem się
Niczego

Harry:
Historia mojego życia, zabieram ją do domu
Jadę całą noc by utrzymać ją ciepłą a czas
Stoi w miejscu (historia, historia)

Wszyscy:
Historia mojego życia, daję jej nadzieję
I wyczerpuję jej miłość, aż łamie się wewnątrz
Historia mojego życia (historia, historia)

Zayn:
I czekałem aż przyjdzie na to czas
Ale kochanie, gonitwa za tobą jest jak łapanie obłoków

Niall:
Historia mojego życia, zabieram ją do domu
Jadę całą noc by dać jej ciepło a czas
Stoi w miejscu

Wszyscy:
Historia mojego życia, daję jej nadzieję (daję jej nadzieję)
I wyczerpuje jej miłość, aż łamie się wewnątrz (złamie wewnątrz)
Historia mojego życia (historia, historia)
Historia mojego życia
Historia mojego życia (historia, historia)

Harry:
Historia mojego życia

Best Song Ever

 Harry:
Może to sposób, w jaki weszła
Prosto do mojego serca i skradła je
Przez drzwi i obok strażników
Tak jakby już należało do niej

Zayn:
Zapytałem 'Możesz mi je oddać?'
Odpowiedziała 'Nigdy, nawet w twoich najśmielszych snach'

Wszyscy:
I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Myślę, że to szło oh oh oh
Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
Myślę, że to idzie...

Liam:
Powiedziała, że nazywa się Georgia Rose
A jej tata był dentystą

Harry:
Powiedziała, że mam sprośne usta (mam sprośne usta)
Ale pocałowała mnie w sposób, w jaki chciała

Niall:
Powiedziałem 'Mogę zabrać Cię do domu?'
Odpowiedziała 'Nigdy, nawet w najśmielszych snach'

Wszyscy:
I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Myślę, że to szło oh oh oh
Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
Myślę, że to idzie...

Louis:
Ty wiesz, ja wiem, ty wiesz, że będę Cię pamiętał
I ja wiem, ty wiesz, ja wiem, że będziesz mnie pamiętać

Zayn:
I ty wiesz, ja wiem, ty wiesz, że będę Cię pamiętał
I ja wiem, ty wiesz, mam nadzieję, że nie zapomnisz jak tańczyliśmy
Jak tańczyliśmy

Harry:
Raz, dwa! Raz, dwa, trzy!

Wszyscy:
I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
(tańczyliśmy, tańczyliśmy, i to idzie chyba tak)

I tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie
Znaliśmy każdy wers, teraz nie mogę sobie przypomnieć
Jak to idzie, ale wiem, że jej nie zapomnę
Bo tańczyliśmy całą noc do najlepszej piosenki na świecie

Myślę, że to szło oh oh oh
Myślę, że to szło yeah, yeah, yeah
Myślę, że to idzie...

Zayn:
Najlepsza piosenka na świecie
To była najlepsza piosenka na świecie
To była najlepsza piosenka na świecie
To była najlepsza piosenka na świecie

Diana

 Diana

Liam:
Twoje zdjęcia na pierwszych stronach gazet
Sprawiają, że wyglądasz na taką małą
Jak ktoś mógłby za tobą w ogóle nie tęsknić?

Oh-ah-oh

Harry:
Nigdy bym się nad tobą nie znęcał
Och, nie jestem kryminalistą
Mówię w innym języku
Ale nadal słyszę twoje wołanie

Zayn:
Diana, pozwól mi być tym
Który rozpali ogień w twoich oczach
Byłaś samotna
Nawet mnie nie znasz
Ale czuję, że płaczesz
Diana, pozwól mi być tym
Który podniesie twoje serce i uratuje ci życie
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy
Kochanie, ty mogłabyś uratować moje

Diana

Niall:
Minęły tylko cztery miesiące, ale
Upadłaś bardzo nisko
Jak ktoś w ogóle mógłby wprowadzić cię w błąd?

Oh-ah-oh

Louis:
Chcę do ciebie dotrzeć
Chcę zburzyć te mury
Mówię w innym języku
Ale nadal słyszę twoje wołanie

Zayn:
Diana, pozwól mi być tym
Który rozpali ogień w twoich oczach
Byłaś samotna
Nawet mnie nie znasz
Ale czuję, że płaczesz
Diana, pozwól mi być tym
Który podniesie twoje serce i uratuje ci życie
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy
Kochanie, ty mogłabyś uratować moje

Harry:
Wszyscy czegoś potrzebujmy
To nie może być już koniec
Gdybym mógł cię objąć
Przysięgam, że już nigdy bym cię nie wypuścił

Zayn:
Diana, pozwól mi być tym
Który rozpali ogień w twoich oczach
Byłaś samotna
Nawet mnie nie znasz
Ale czuję, że płaczesz
Diana, pozwól mi być tym
Który podniesie twoje serce i uratuje ci życie
Pewnie nie zdajesz sobie sprawy
Kochanie, ty mogłabyś uratować moje

Oh-ah-oh
Diana
Oh-ah-oh-oh-oh-oh-oh-oh
Diana
Kochanie, ty uratowałabyś moje
Oh-ah-oh
Diana
Oh-ah-oh-oh-oh-oh-oh-oh
Diana
Kochanie, ty uratowałabyś moje

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na dziś to tyle. Bye. Muszę odpisywać zeszyty ah...

Jula xoxo

piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 16

Obudziłam się o 12. Wstałam szybko. Dziś będę myślała co kupić chłopakom na gwiazdkę... Zrobię każdemu z osobna kolaż z naszymi zdjęciami. Tak dobry pomysł. Popędziłam do pokoju. Zatrzymał mnie trzask frontowych drzwi. Szybko zbiegłam. Okazało się, że Harold zaszczycił nas swoją obecnością.
-Harry... Co się stało?-zapytałam.
-Emma... Ja przepraszam... Zachowałem się jak dupek... Wybaczysz mi?-powiedział.
Wow...
-Tak... Wybaczę ci, ale z tobą nie będę...
Pokiwał głową.
-Jak tam Taylor?-zapytałam.
-Nie obchodzi mnie ona... Rzuca się o wszystko... Nie ważne.
-Idę się ubrać.
Poszłam do pokoju się przebrać. Przebrałam się i poszłam na dół.
-Lou... Idziemy na spacer?-zapytałam.
-Ok-powiedział.
Poszedł się ubrać i wyruszyliśmy. Szliśmy parkiem. Śnieg zaczął padać. Było tak pięknie.
-Czemu tu jesteśmy?-zapytał.
-Chcę zrobić nam zdjęcia-odpowiedziałam natychmiast.
-Aha...
Zrobiliśmy zdjęcia i wróciliśmy do domu.
Kiedy przekraczaliśmy progi domu zadzwonił mój telefon.
-Tak?-odebrałam.
-Emi?-usłyszałam zapłakany głos Dawida.-Możesz do mnie przyjść?
-Jasne, ale muszę się odświeżyć... Będę za pół godziny, ok?
-Dobra pa.
Rozłączyłam się. Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam, a moim oczom ukazała się Naomi.
-Cześć-powiedziała nie pewnie.
-Hej...
-Wiesz ja cię przepraszam...
-Wybaczam ci-uśmiechnęłam się.
-I ja bym chciała...-ciągnęła.-Co?! Wybaczasz? Nawet nie wiesz jak się cieszę... Adam powiedział, że on się zajmie naszym dzieckiem, ale z nim nie jestem...
-Chłopaki!-wrzasnęłam-Może u nas zamieszkać Naomi?!
-TAK!-usłyszałam ich wrzaski.
-Dobra ja muszę lecieć do Dawida-powiedziałam-a ty się rozgość.
Pocałowałam ją w policzek i poszłam do Dawida.

*Oczami Liama*
Zarąbiście gardło mnie boli. Boże czemu ja? Zszedłem na dół, położyłem się na kanapie i przykryłem kocem. Przyszła do mnie Naomi.
-Hej-uśmiechnęła się.-Co ci?
-Mam zapalenie gardła.
-Aha-powiedziała i poszła.
Zasnąłem.
Obudził mnie zapach wódki. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Naomi kompletnie pianą i dość seksownie ubraną.
-Gdzie chłopaki?-zapytałem.
Ona coś tam mówiła, że poszli na imprezę, ale jej nie słuchałem. Nagle wpadli. Widziałem, że Harry jakby mógł to by się rzucił na dziewczynę...
-Hej!-zawołała.-Zagramy w "Prawda albo wyzwanie"?-zapytała.
-Jasne-powiedział Harry.
Dosiedliśmy się do stołu. Pierwszy zaczynał Harold. Przekręcił butelkę, a ona spoczęła na Naomi.
-Prawda czy wyzwanie?-zapytał z uśmieszkiem.
-Wyzwanie-odpowiedziała Nao.
-Zrobisz to ze mną.
Pokiwała głową.
-To na ile wam nastawić?-zapytał Zayn.
Chyba pomyliły mu się gry. Zakochańce poszli na górę, a my graliśmy na pytania typu "Z kim miałeś swój pierwszy raz?" i takie inne. Koło nas zjawiła się Emma.

*Oczami Emmy*
Kiedy weszłam do domu na powitaniu usłyszałam jęki podekscytowania Naomi i Harry'ego. Poszłam do salonu.
-Hej-powiedziałam trochę zdziwiona.
Na stole stała butelka, a wokół niej siedzieli chłopaki. Wyglądało to bardzo dziwnie. Wchodzisz sobie do domu, a tu chłopaki grają butelką...
-Ee... Co wy robicie?-zapytałam.
Moje myśli homoseksualne już kłębiły się w głowie.
-Gramy w "Samą Prawdę"-powiedział Lou i zrobił cudzysłów w powietrzu.
-Aha...-ulżyło mi.
Myśl, że żyję z gejami mnie przerażała.
-A czemu słyszę...-nie dokończyłam.
-Harry pieprzy się z Naomi.-powiedział Zayn.
Zaczęłam się śmiać. Wiedziałam, że ona w końcu się za Stylesa. Wcale mi to nie przeszkadzało.
-Emma... Możemy porozmawiać?-zapytał Lou.
-Jasne.
Poszliśmy do kuchni.
-Wiesz, bo ja... Ja cię k-kocham...-jąkał się.-Chcesz być moją dziewczyną?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie Emma będzie z Louisem? Dowiecie się w następnym rozdziale.
Komajcie.
Jula xoxo

czwartek, 12 grudnia 2013

Wiadomość!

Hej!
Od dzisiaj dodaję również tłumaczenia piosenek... Oczywiście 1D. Nudzi mi się jak nie mam weny więc... No, ale to jutro dodam. Następny rozdział pojawi się niedługo, a ja proszę o komentarze...

środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 15

Gdy się obudziłam poczułam, że ktoś całuje moją szyję. Zapewne był to Malik. Odwróciłam się. Moim oczom ukazała się rozbawiona mordka Malika. Do oczu znów napłynęły łzy.
-Ej nie płacz-powiedział.
Wstałam i poszłam niechętnie do pokoju JEGO po ubrania.
-Emi gdzie ty byłaś?-zapytał jak tylko weszłam(chyba wiadomo o kogo chodzi?).
-Co cię to obchodzi?-zapytałam.
Z łazienki(każdy chłopak ma łazienkę w swoim pokoju) wyszła Taylor. Poszłam do półki z moimi ubraniami i zabrałam je wszystkie.
-Nienawidzę cię-powiedziałam kiedy wychodziłam.
Pobiegłam do pokoju Zayna. Czemu nie wiem...
-Chodź-powiedział do mnie.
-Gdzie?-znów mam chrypę.
-Na śniadanie-uśmiechnął się.
Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Wszyscy patrzyli się na Harry'ego ze wstrętem. Pewnie Malik im już wszytko powiedział. Gaduła.
-Hej-przywitałam się z chrypką.
-Emma!-wrzasnęli wszyscy.
-Wiesz, że na nas zawsze możesz polegać?-bardziej stwierdził niż zaprzeczył Niall.
-Tak wiem-powiedziałam ze smutkiem.
Zaczęliśmy jeść kiedy przyszła para gołąbków.
-Cześć-powiedział Harry.
Nie usłyszał odpowiedzi.

*5 dni później*
Urodziny Lou się zbliżają. Mój syn zaprosił nas do siebie na święta... Więc jedziemy do niego. Fuck yeah. No w końcu to mój syn. Za trzy dni jedziemy. Jeśli chodzi o mnie i Stylesa to skończony rozdział w moim życiu. Jak mówił na początku naszej znajomości Louis śpię na zmianę. Raz z Lou, raz z Liamem... I tak dalej. Zazwyczaj jednak śpimy na dole w salonie. Zrobiliśmy dziś maraton 'Zmierzchu'. Co chwilę słyszę: 'Czemu jej ni ugryziesz?', 'Wiem, że jej pragniesz... Zróbcie od razu małą Nessie i będzie git' albo 'No pocałuj ją... Ona i ty na to czekacie'. Oczywiście mówili to Niall i Louis. Zrobiliśmy sobie popcorn, tosty i zamówiliśmy pizze. Na drugiej części wszyscy płakaliśmy. Louis tylko mówił: 'Ku*wa czemu ty ją opuściłeś zgredzie? Ona wpadła w depresje przez ciebie chu*u'. Nagrywaliśmy go. Serio... Niech się fanki cieszą. Hahaha... Popłakaliśmy, ale później nadszedł moment kiedy Bella pojechała do Volterry i zaczęli się całować, a moja parafia i ja : 'Oooo, ale sweet'. Na trzeciej części też nie odbyło się bez fajnych komentarzy. Najwięcej było jak Jake i Bella się pocałowali... Louis wrzasnął 'Ej wilczku ona ma narzeczonego dekielku', a Niall 'Bella walnij go, no dajesz'. Na czwartej części zakrywaliśmy tylko oczy na sceny CENZUROWANE. Hahaha... Skończyliśmy oglądać o 3 w nocy... Położyliśmy się w śpiworach koło siebie i zasnęliśmy.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki nie mam weny... :(

Jula

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 14

-Czy mam się czuć zazdrosny?-zapytał Harry poruszając zabawnie brwiami.
-Nie-powiedział oburzony Kwiatek.
-Że co proszę?-zapytałam.-Jestem aż taka zła? Mam focha.
Chłopak wyszedł. Zaczęłam się głośno śmiać. W pewnym momencie mojej głupawki Harry'emu zadzwonił telefon. Poszedł do kuchni. Nie było go na tyle sługo, że moja głupawka przeminęła. Chłopak wrócił uradowany.
-Co się stało?-zapytałam.
Loczek podbiegł do mnie, zabrał mnie na ręce i zaczął okręcać. Zobaczyłam tylko jak Lou "kręci" włosami i pokazuje na Harry'ego. Tsa... Mój książę na szczęście tego nie zauważył.
-To co powiesz mi o co chodzi?-zapytałam kiedy odstawił mnie na ziemię.
-Jedziemy do moich rodziców-odpowiedział w końcu.
Zasiedliśmy przed telewizor. Leciały wiadomości. Zaczęłam oglądać.
-Lou pogłośnij-powiedziałam.
Syneczek pogłośnił, a moim oczom ukazało się zdjęcie z trasy... Z naszej trasy. Tak dokładniej pokazując tylko mnie. Hahah... Wsłuchałam się.
-Chłopaki z One Direction mają nową gitarzystkę. Została nią Emma Collins. Ciekawi nas tylko czemu, chłopcy również pozwalają jej śpiewać na swoich koncertach. Fakt głos ma piękny. Może chcą ją tylko wypromować, ale to chyba coś więcej. Jak nam wiadomo Emma chodzi z Harrym. 

-Jesteś sławna-powiedział Louis.
Zaśmiałam się.
-Nie przesadzaj-powiedziałam.
-On nie przesadza-powiedział Malik.
-Tsa... Jasne-powiedziałam wstając.

*Następnego dnia*
Obudziłam się w objęciach Harry'ego. Dziś idę szukać pracy, ale najpierw muszę o tym porozmawiać z chłopakami. Wstałam i poszłam do łazienki. Przebrałam się i zeszłam do kuchni. Harry o dziwo już tam był.
-ZWOŁUJĘ NARADĘ!-wydarłam się.
Wszyscy usiedli w kuchni przy stole.
-Więc dziś idę szukać pracy-powiedziałam spokojnie i powoli.
-Po co?-zapytał Niall.
-Żebyście nie musieli za mnie płacić.
Zaśmiali się.
-Czy ty widziałaś kwotę na swoim koncie?-zapytał rozbawiony Zayn.
-Nie... Dawno tam nie zaglądałam-powiedziałam.
-No właśnie-zaśmiał się Lou.
Włączyłam WiFi w telefonie. Weszłam na moje konto w banku. Kiedy tą sumę zobaczyłam zakręciło mi się w głowie.
-Ale... Skąd... E.. A... Y...-jąkałam się.
-Pracujesz dla nas jako wokalistka, gitarzystka i jeszcze do tego stylistka-powiedział trochę poważniej Mulat.
No spoko. Więc prace mam załatwioną, a jeśli chodzi o mieszkanie, to nie chcę się od nich wyprowadzać. Hah.
-Muszę iść-powiedział Harry.
Ostatnio się do mnie nie odzywa... Dziwnie się czuję... Wstał od stołu i wyszedł.
-Ej co się z nim dzieje?-zapytałam.
-Nie wiemy właśnie mieliśmy zadać ci to samo pytanie.-powiedział Niall.
Chłopaki się rozeszli więc załączyłam tt. Ciągle jakiś chłopak do mnie pisał, żebym zobaczyła jakieś zdjęcia. Uległam i zobaczyłam Harry'ego całującego się z Taylor Swift. Do oczu momentalnie napłynęły mi łzy. Pobiegłam do Zayna. Bez pukania weszłam do niego.
-Jejku co się stało?-zapytał.
Leżał na łóżku. Zamknęłam drzwi jego pokoju, oparłam się o nie i zsunęłam się na podłogę. Mulat wstał z łóżka i podszedł do mnie. Usiadł koło mnie obejmując ręką.
-To co powiesz co się stało?-zapytał, a ja mu wszystko opowiedziałam.-Co za dupek. Widać było, że ma coś na sumieniu...
Dalej już go nie słuchałam. Zasnęłam.

Gdy się obudziłam poczułam, że ktoś całuje moją szyję. Zapewne był to Malik. Odwróciłam się. Moim oczom ukazała się rozbawiona mordka Malika.    

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 13

-To zabijmy go-zaśmiał się Niall.
-Chodźmy już-powiedział w końcu Liam.
Weszliśmy do auta. Droga zajęła nam ok.30 minut.

*2 godziny później*
Przyjechaliśmy do domu. Spać nam się tak chciało, że nawet się nie przebieraliśmy. Położyliśmy się w salonie. Nieważne na kim, z kim czy gdzie. Ważne, że spaliśmy.

Obudziłam się na Zaynie.
-Emma-szepnął-zejdź ze mnie.
Spadłam z niego. Wstałam i popatrzyłam kto z kim śpi... Liam na Niallu, Harry pod blondynem, a Lou na moim braciszku. Poszłam do kuchni po patelnie.
-Wstajemy, wstajemy. Szkoda takiego pięknego dnia-zanuciłam po cichu.-Kto rano wstaje temu co? WSTAWAĆ!-wrzasnęłam w zaczęłam tłuc patelnią o ścianę.
Harry tak się przestraszył, że dosłownie zrzucił Lou, Niallera i Liama z siebie. Miałam beke.
-Czemu to zrobiłaś?-zapytał Lou masując sobie kark.-Harry jesteś nie wygodny.
-Zamknij się albo poczujesz moc mojej pięści-pogroził Hazz.
Podeszłam do Harry'ego.
-Kochanie spokojnie-powiedziałam przytulając się do niego.
Od razu się uśmiechnął.
-Idę ogarnąć dupę-powiedział Zayn i poszedł.
-Też idę się ogarnąć-rzuciłam i poszłam do pokoju.
Przebrałam się i poszłam na dół. Mój telefon zaczął wibrować.
-Hallo?-zapytałam przyciskając telefon do ucha.
-Cześć Emilko-powiedziała moja była mama.
-Dzień dobry.-odpowiedziałam.
-Przyjechałabyś do Polski po Dawida?-zapytała.
-Jasne-ucieszyłam się.
-To zamawiaj bilety i przylatuj.
-Ok.
-Pa.
-Do zobaczenia.
Rozłączyłam się. Zaczęłam tańczyć ze szczęścia.
-Co się stało?-zapytał Liam.
-Nie nic. Muszę lecieć do Polski na kilka dni-powiedziałam włączając laptopa. Zarezerwowałam bilet na lot do stolicy(Wawa). Dziś już muszę tam być. Lot mam na 20, a jest 14.
-Idę się pakować-powiedziałam.
Poszłam do pokoju. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować.
-Ej co robisz?-zapytał Harry, który przed chwilą wszedł.
-Lecę do Polski na 2 dni-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Po co?-zapytał.
-Zobaczysz-powiedziałam, a w oczach stanęły mi łzy.-Nie wytrzymam bez ciebie... Aż tyle.
-Myślisz, że ja wytrzymam?-zaśmiał się.-Kiedy masz lot?
-Dziś o 20.
-Mamy cały dzień dla siebie-uśmiechnął się.

*20*
Byliśmy już na lotnisku. Czekamy tylko aż przekażą, że muszę wsiadać. W końcu oznajmili, a ja zaczęłam ściskać chłopaków i całować.
-Muszę iść. Obiecuje, że wrócę za 2 góra 4 dni-powiedziałam, z po policzkach spłynęły mi łzy.
Bardzo się ze sobą zżyliśmy. Wsiadłam do samolotu. Dostałam SMSa.
Widzimy się na skajpaju.
Harry, Liam, Lou, Niall i Zayn xx

Odpisałam Harry'emu(bo z jego fona to wysłali).:
Obiecuje. Kocham was.
Emma xoxo

Włączyłam ich piosenki(że 1D) i zasnęłam.

Obudziłam się, akurat kiedy samolot lądował.

Wyszłam z tych wszystkich barierek i zobaczyłam moją byłą rodzinę. Podeszła do mnie moja najmłodsza siostra.
-Emilka-powiedziała, bo tak mi tu mówią.
-Cześć Ania-powiedziałam i zabrałam ją na ręce.
Przywitałam się ze wszystkimi i udaliśmy się z buta do domu. Od lotniska mieszkamy ok. 500 metrów. Kiedy weszliśmy do domu mama od razu zaczęła robić obiad, bo uznała, że w Londynie o mnie nie dbają. Tsa... Poszłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i włączyłam tableta. Od razu weszłam na Skajpaja(xD). Chłopaki byli dostępni. Fuck Yeah. Zadzwoniłam. Harry odebrał. Usłyszałam głos Louisa:
-Yeah Emma dzwoni.
-Cześć kotku-powiedziałam do kamerki...
-Hej. Co tam?-zapytał Lokers.
-Spoko. Mam się poskarżyć, że o mnie nie dbacie-powiedziałam robiąc obrażoną minę.
Zaczął się śmiać.
-Cześć Emma-powiedzieli pozostali członkowie zespołu.
-Siema chłopaki. Ej... Chcecie poznać moją rodzinkę?-zapytałam.-Będę tłumaczem.
-Jasne-powiedzieli rozradowani.
Zeszłam na dół.
-LICZĘ DO 5. 1,2,3,4... 5 W DWU SZEREGU FRONTEM DO MNIE ZBIÓRKA!-wrzasnęłam po polsku, kiedyś byłam harcerką. Nie wnikajcie. Moja rodzina ustawiła się w dwu szeregu.
-Chcę wam przedstawić chłopaków z One Direction-powiedziałam również po polsku.-No chłopaki poustawiać się-rzekłam po angielsku.-To jest Harry, Liam, Louis, Zayn i Niall-rzuciałm, a oni machali do mojej rodziny.
Moje siostry zaczęły piszczeć.
-To moja rodzina: mama, Ania, Klaudia, Maks, Ewelina i Kinga-powiedziałam po angielsku pokazując pary. Niestety miałam siostry bliźniaczki(te ostatni czyli Ewelina i Kinga). Bliźniaczki zaczęły piszczeć.
-Możemy zadać im kilka pytań?-zapytała po angielsku Ewelina.
Rozróżniam je tylko dlatego, że Ewelina ma długie blond włosy, a Kinga ma trochę krótsze włosy czarne.
-Jasne-powiedział Zayn, a one zemdlały.
Poszłam do mojego pokoju. Zaczęłam się śmiać, z resztą jak i chłopcy.
-Muszę kończyć-powiedziałam.-Wracam jutro.
-Pa-pożegnali mnie chłopcy.
Poszłam spać. Tak na serio to rozmawialiśmy cały dzień.

Obudził mnie Dawid. Zapomniałam. Mam go zabrać do Anglii.
-DAWID!-wrzasnęłam.
-EMILA!-odwarzasnął.
Przytuliłam go. Dla waszej wiadomości tak to Dawid 'Kwiat' Kwiatkowski.
-To co zbieramy się?-zapytałam.
-Tak.-odrzekł.
Poszłam się przebrać włosy jak zawsze rozproszone. Po odświeżeniu się zeszłam na śniadanie. Była 13. Mieliśmy dokładnie godzinę. Postanowiliśmy pójść przejść się do CH. Oczywiście na początku do New Yourkera, później Empik gdzie kupiłam najnowszą płytę Kwiatka i One Direction. Nie odbyło się to bez fanek. Kupiłam też książkę o Justinie Bieber'rze, Demi Lovato i One Direction. Dawid kupił tylko najnowszy krążek JB. Wróciliśmy do domu i biegiem na lotnisko.
Wsiedliśmy do samolotu. Nic się nie działo. Jak byliśmy już nad Anglią to napisałam chłopakom, że za chwilę będziemy. Wysiedliśmy z samolotu. Nikt się po nas nie zjawił. To dobrze, bo Dawid miał być niespodzianką. Zamówiliśmy taksówkę i podjechaliśmy pod dom.
-Dawid zostań tu na chwilę-powiedziałam kiedy otwierałam drzwi.-WRÓCIŁAM!-wrzasnęłam przekraczając próg domu.
-MAMA WRÓCIŁA!-wrzasnął Louis.
-EMMA!-wrzasnęli pozostali.
Prawie mnie zgnietli.
-Ej zostawcie mnie-powiedziałam.
Odstawili mnie.
-Mam dla was niespodziankę-rzuciłam.
-Chyba nie te bliźniaczki?-zaśmiał się Zayn.
-Ej to moje siostry. Nie to nie one. DAWID CHODŹ!-wrzasnęłam tak żeby chłopak usłyszał.
Wszedł.
-Hej jestem Dawid Kwiatkowski-przywitał się.
-On będzie z nami mieszkał?-zapytał Lou.
-Nie-powiedziałam.-Jego mama wynajęła mu mieszkanie blisko nas. To jest mój przyjaciel.Dawid musisz już iść.
-Czy mam się czuć zazdrosny?-zapytał Harry poruszając zabawnie brwiami.
-Nie-powiedział oburzony Kwiatek.
-Że co proszę?-zapytałam.-Jestem aż taka zła? Mam focha.
Chłopak wyszedł.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ale dłłłłłłłłłłłłuuuuuuuuuuuuggggggiiiiiii........... xD

Jula xx   

piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 12

No tak nasza Londyńska pogoda mnie zadziwia. Kiedy się odświeżyłam zeszłam na dół.

-Hej-przywitałam się z uśmiechem.
W kuchni był tylko Louis. Postanowiłam zrobić gofry.
-Lou pójdź wszystkich obudzić i powiedz, że robię gofry-powiedziałam do chłopaka.
-Ok-odpowiedział i zniknął na schodach.
Chwilę potem usłyszałam jego wrzask.
-WSTAWAĆ CZUBKI! ŚNIADANIE GOTOWE!
Minutę później wszyscy pojawili się w kuchni.

*1 miesiąc później*
Jutro lecimy w trasę. Byłam już spakowana. Musiałam zabrać wszystkie moje gitary, a trochę tego było. Miałam klasyczną razy 2, akustyczną razy 2, elektryczną razy 3. No, ale się zmieścimy. Tak już sprawdzaliśmy. Louis mnie uprzedził, że jak się nie zmieścimy do 5 samochodów to moje gitary zostają, ale się udało. Najmniej rzeczy zabierał Niall więc on zabrał cztery gitary. A co do Liama jest już z nami.

*Nazajutrz*
Obudziłam się o 4. Musiałam się przygotować fizycznie, bo jak na lotnisku będzie pełno fanek to jakoś będziemy musieli się jakoś przedzierać. Poszłam się przebrać. Przebrałam się i zeszłam do kuchni. Chłopaki zajadali śniadanie.
-Hej-uśmiechnęłam się.
-Cześć-powiedzieli.
-O której lecimy?-zapytałam.
-Za 2 godziny-uśmiechnął się Harry.
Podszedł do mnie(że Harry) i objął mnie w tali.

*Godzina później*
-To co lecimy?-zapytał nas Liam.
-Tak!-powiedzieli z zapałem chłopaki.
Trochę trudno mi było opuszczać ten dom...
-Tak-powiedziałam w końcu.
Poszliśmy do przedpokoju, ubraliśmy się, bo było strasznie zimno i władowaliśmy nasze rzeczy do aut, a później nasze zacne cztery litery. Jechałam oczywiście z Harry'm.

Jechaliśmy pół godziny. Ich menadżer załatwił nam prywatny samolot. Wsiedliśmy do niego. Siedziałam z Louisem, Harry z Zaynem, a Liam i Niall osobno. Widziałam, że Liam korzysta z okazji i położył się na siedzeniach, a Niall inny nie był. Zayn tak sweet śpi:


Jaki słodziak. No, ale co za dużo to nie zdrowo. Harry go musiał obudzić, bo jak inaczej. W pewnym momencie zasnęłam.

Obudziło mnie szturchanie.
-Co się stało?-zapytałam powoli otwierając oczy.
-Nic. Chciałem sprawdzić jak mocno śpisz-zaśmiał się Lou.
-Hahaha. Bardzo śmieszne-powiedziałam.
Tak, czy tak nie zasnę. Poszłam coś zjeść. W tym momencie zobaczyłam coś słodkiego. Mój chłopak zasnął.
 
Zabrałam Princesse i oczywiście zrobiłam mu zdjęcia.

*2 miesiące później*
W domu jesteśmy już z dwa dni. Chłopaki są na wywiadzie, a ja siedzę w domu z Eleanor(dziewczyna Louisa). Tak szczerze ona jest o mnie zazdrosna. No ok nie jest jego dziewczyną, tylko "przyjaciółką", ale zachowuje się jakby byli parą z 2 lata. Louisa to drażni. Ciągle jej mówi, żeby przestała, a ona ciągle to samo. Na szczęście z nami nie mieszka. Jeśli chodzi o mnie i o Harry'ego to dalej jesteśmy parą.
-Hej-powiedziałam schodząc po schodach.
Zauważyłam, że nikogo nie ma. Weszłam do kuchni. Na stole widniała biała karteczka. Zabrałam ją i zaczęłam czytać.

Droga Emmo!
Poszliśmy na wywiad. Nie chcieliśmy Cię budzić. Kto nie chciał ten nie chciał. Wrócimy ok. 12.
Harry i Louis
PS ZRÓB NALEŚNIKI!!

To ostatnie napisał Louis. Zrobiłam naleśniki, żeby Lou nie był fochnięty. Zjadłam trzy z nich. Poszłam się odświeżyć. Zajęło mi to z 15 minut. Poszłam do pokoju po ubrania. Później do łazienki. Przebrałam się. Zeszłam do kuchni. Była 11.59.
Minuta pomyślałam.
12 usłyszałam pukanie do drzwi. Pobiegłam otworzyć.
-EMMA!-wrzasnął Louis, bo to on pierwszy stanął w progu.
-LOUIS!-wrzasnęłam.
Zaczął mnie przytulać.
-EMMA!-wrzasnął tym razem Zayn.
-ZAYN!-znów wrzasnęłam.
Mulat dał mi buziaka.
-EEEEMMMMMMMMAAAAAA!-wrzasnął Harold.
-AH MÓJ HAROLDZIE.
Pobiegłam do niego i pocałowałam.
-SISTER!-wrzasnął Liam.
-BORTHER-pobiegłam i go przytuliłam.
-EMI!-wrzasnął Niall.
-ZDRAJCA!-wrzasnęłam i skryłam się za Louisem.-Zgiń przepadnij siło nieczysta.-mówiłam robiąc krzyż z palcy.
Chłopaki zaczęli się śmiać. No tak pogodziłam się z Niallem, ale zawsze robiliśmy takie scenki.
-To w co się przebierasz?-zapytał Harry kiedy już usiedliśmy na kanapie(czytaj ja na Harry'm).
-O fuck. To dzisiaj?-no tak zapominalska zapomniała, że jest dziś rozdanie nagród.
-Tak-powiedział.
-Jeszcze nie wiem-powiedziałam wstając.-Ale zaraz się dowiem.
Poszłam na górę. Wytrzasnęłam pierwszą lepszą kieckę i szpilki. OMG szpilki. No... (czyt. noł).
Zeszłam na dół.
-Co dziś robimy?-zapytałam. Tym razem siadłam na Louisa.
-Idziemy na spacer-zaproponował Zayn.
-Spoko-powiedzieliśmy hurtowo.
Założyliśmy tylko co? Oczywiście trampki. No ok chłopaki Sneakersy. Poszliśmy do lasu.

*Godzinę później*
-Kur*a gdzie jesteśmy?-zapytał Zayn.
-Lou...-zaczęłam.
-No ok chodź.
Wskoczyłam mu na plecy.
Po dwóch godzinach wyszliśmy.
-Ulica!-wrzasnął Zayn i zaczął całować ziemię.
Pobiegliśmy sprintem do domu. Zajęło nam to z pół godziny.
-DOMEK!-wrzasnęłam przekraczając próg domu.
-LODÓWKA!-wrzasnął Niall podbiegając do lodówki i ją obejmując.
-No dobra to do siebie każdy i przebieramy się.-powiedział Liam.
Pokiwaliśmy głowami. Poszłam do pokoju Hazzy.
Przebrałam się i zeszłam razem z Harry'm do przed pokoju. Kiedy zespół mnie zobaczył:
-Wow-powiedzieli.
Zaśmiałam się.
-Ona jest moja-wymknęło się Louisowi.
-Głowa cię boli!-wrzasnął Mulat.
Zaczęli się szarpać.
-EJ!-wrzasnęłam.
Uspokoili się.
-Jestem Harry'ego-powiedziałam.
-To zabijmy go-zaśmiał się Niall.
-Chodźmy już-powiedział w końcu Liam.
Weszliśmy do auta. Droga zajęła nam ok.30 minut. 

czwartek, 5 grudnia 2013

środa, 4 grudnia 2013

:3

Zauważyłam ostatnio, że chłopaki nam zarośli...


Zayn... Ale on sweet. O_o


Liam...


Szczerze mi się podobają. :)

Jula :3

Rozdział 11

Przybiegł.
-Jejku co się...-nie dokończył.
Wyciągnął telefon i zadzwonił po karetkę. Po chwili się zjawiła. Nie mogłam się pogodzić, że pozwoliłam mu pójść do pokoju.

*Tydzień później*
Liam był w śpiączce. Na szczęście miał duże szanse na przeżycie. Byłam przy nim kiedy tylko mogłam i ile tylko mogłam. Mam próby z chłopakami, ale bez Daddy'ego to nie to samo niestety... Harry ciągle był przy mnie. Niall się do mnie nie odzywa. Mam najwspanialszych przyjaciół, czyli Lou i Zayna. Wiem, że mogę na nich zawsze liczyć.

*Czwartek*
Obudziłam się o 12.00. Odkąd jestem z Harrym śpię u niego w pokoju. Teraz też rak było. Poszłam do salonu. Tam siedział Niall. Podążyłam do kuchni. Tam zobaczyłam chłopaków.
-Hej-powiedziałam z uśmiechem.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!-wrzasnęli jak na zawołanie.
No tak dziś 21 lipiec moje urodziny.
-Dzięki-powiedziałam ze łzami w oczach.
Ustawili się w kolejce. Pierwszy był Harry.
-No to... Ten teges... Wszystkiego najlepszego-powiedział, dał mi buziaka i małe pudełeczko.
Następny był mój własny Syn.
-Mamo... ale ty stara... 20 lat... No, ale wszystkiego najlepszego. 100 latek-powiedział.
Przytuliłam się do niego, a on dał mi dość duży pakunek. To teraz Malik.
-Wszystkiego najlepszego-powiedział z uśmiechem.
Przytuliłam go również. Dał mi małe pudełeczko, mniejsze niż Harry.
-No odpakuj-niecierpliwił się Lou.
Otworzyłam najpierw prezent od mojego boyfrienda. Dostałam od niego ich płytę. Uśmiechnęłam się.
-Dzięki-przytuliłam się do niego.
Od Lou dostałam bluzę:

Zaśmiałam się. Zayn był oryginalny i dał mi wisiorek z jego imieniem. No tak miałam naszyjnik z imieniem Harry, Louis i Liam, bo oni sami mi dali. A teraz mam wszystkich... Pomijając Horana. Ktoś wszedł do kuchni.
-Wszystkiego najlepszego-odwróciłam się. Był to oczywiście Niall, bo kto inny?
-Dzięki-uśmiechnęłam się. Tylko na tyle mnie było stać.
Blondyn nic nie zrobił tylko wrócił do salonu.

*Po południu*
-DZWONILI ZE SZPITALA!-wrzasnął Louis.
-I co?-o mało się nie wywaliłam.
-Obudził się-zaczął tańczyć Lou.
Rozszerzyłam oczy. Za chwilę nastąpił pisk.
-Jejku co się stało?-zapytał zdziwiony Hazz.
Podeszłam di niego i go przytuliłam. Miałam łzy w oczach. Łzy których dawno nie miałam. Były to łzy szczęścia.
-Zgaduje, że Daddy się obudził?-zapytał Harry.
Louis pokiwał głową. Odkleiłam się od Harry'ego.
-To co jedziemy?-powiedział do mnie Harry patrząc mi w oczy.
-Jasne-uśmiechnęłam się.-Ale muszę iść się przebrać.
Poszłam do pokoju po ubrania. O dziwo było ciepło. Jak na Londyn to nawet 15 stopni to jest coś, a tu 30. Wow. Przebrałam się, włosy spięłam w wysokiego kucyka i zeszłam do chłopaków. Oni czekali już gotowi do wyjścia.
-To jedziemy?-zapytałam ich.
-Jasne-uśmiechnął się Harry.
Stanęłam obok niego, a on splótł nasze dłonie. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do szpitala.

*W szpitalu*
Ha... Mi tylko pozwolili wejść do Liama. Weszłam, a on leżał i gapił się w sufit.
-Hej-powiedziałam siadając koło niego.
-Emma. Hej. Wszystkiego najlepszego-powiedział trochę się podciągając wyżej.
Miałam łzy w oczach.
-Czemu płaczesz?-zapytał z troską w oczach.
-Płaczę ze szczęścia. Mogłeś się nie obudzić...-głos mi się załamał.
Złapał mnie za rękę.
-Ej baby, nie płacz-powiedział patrząc mi w oczy.-Tylko się nie obwiniaj za... moją rękę.
-Proszę już iść-powiedział ktoś za mną.
Odwróciłam się. Był to doktor. Wyszłam z sali.
-I co?-zapytał Harry.
Przytuliłam się do niego.
-Dobrze-odpowiedziałam z płaczem.
-Czemu płaczesz?-zapytał odrywając się trochę ode mnie.
Puściłam go, ten zaś objął mnie ramieniem.
-Powiem ci...-nie dokończyłam-Ee... Gdzie chłopaki?
-Poszli coś zjeść.
-Aha... Lou zgłodniał?-zapytałam.
-Tak...
 Wyszliśmy ze szpitala i skierowaliśmy się w stronę pobliskiego parku. Wypytywaliśmy przechodniów, czy nie widzieli Mulata i Lou. Po 30 minutach znaleźliśmy ich kłócących się. Prawie się bili. Szybko do nich pobiegliśmy. Ja trzymałam Louisa, a Harry Mulata.
-Ej co się stało?-zapytałam.
-On mi zeżarł żelkę!-wrzasnął Lou.
No tak Louis na zewnątrz taki twardziel, dojrzały i w ogóle, a w środku to malutkie dzieciątko.
-Zayn czemu zjadłeś mu żelkę?-dopytywał Hazz.
-Bo ja mu je kupiłem-odpowiedział bez zastanowienia.
-Za karę nie dostaniesz ani jednej-powiedział mój chłopak.
-Ejjj... Mam focha-powiedział Mulat i wziął się obraził.
Lou zaczął się śmiać.
-I co gnomie?!-wydarł się.
-LOUIS!-wrzasnęłam i wyrwałam mu paczkę żelek.-Ty też nie będziesz ich miał-zaczęłam je jeść powoli, żeby go wkurzyć.
-O ty!-wrzasnął i chciał się na mnie rzucić, ale Harry mnie obronił.
-Ej ty co na nią?-zapytał Harry.
-Mam na was focha-powiedział Lou i mamy następnego fochacza.
-Chodź-powiedziałam do Loczka.
Posłuchał mnie.

-Dzięki, że mnie obroniłeś-powiedziałam całując go.
Wchodziliśmy do ich domu.
-Horan!-wrzasnęłam.
-Czego?-zapytał wychodząc z salonu.
-Ej nie takim tonem-powiedział Harry.
-Kotek uspokój się-powiedziałam odwracając się do niego.-Wrócili już Lou i Malik?-zapytałam powracając do poprzedniej pozy.
-Nie. Mogę już iść?-zapytał.
-Tak...
Poszłam do pokoju. Mój "ochroniarz" też.
Usiadłam na łóżku.
-Mam go dość. Było dobrze, a on znów...-zaczęłam.
Zauważyłam, że Harry'ego coś gryzie.
-Baby co ci?-zapytałam siadając mu na kolanach.
-Wiesz...-zaczął.
-Co?
Zaczął mnie całować.

*Nazajutrz*
Obudziłam się o 12. Noc była taka piękna. Ktoś bawił się moimi włosami... Ktoś to znaczy Harry.
-Hej-powiedział uśmiechając się do mnie.
-No cześć-powiedziałam odwzajemniając uśmiech.-Muszę iść się ubierać.
Zeszłam z łóżka i zabrałam swoje ubrania. Poszłam się przebrać (bez okularów). No tak nasza Londyńska pogoda mnie zadziwia.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na dziś to tyle. Nie mam już weny. :(

Jula xx :3 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 10

Nie musiałam tam nawet wchodzić, bo Liam właśnie schodził.
-Liam. Paczaj co mi napisał nasz tata-powiedziałam i pokazałam mu telefon.
-Ok...
-I co? Nic nie powiesz?-zapytałam.
-Wiesz... Jestem jeszcze wstrząśnięty...
-I jeszcze nie chcesz zaakceptować ojca-dokończyłam.-A ja?
-Ej! Cały czas cię traktuje jak siostrę więc nic się nie zmienia-uśmiechnął się.
Też się uśmiechnęłam. Mój Synek do nas podszedł.
-Mam wujka!-wrzasnął Lou i przytulił Liama.
-Ej stary przestań-powiedział mój brat odpychając mojego Syna.
Lou odszedł trochę zły.
-DAWAĆ ŻARCIE!-wrzasnął nagle Horanek.
-Ej wariacie spokojniej-powiedziałam.
Nialler podszedł do mnie.
-Zrobisz mi naleśniki?-zapytał słodko.
-Mamo i mi też!-wrzasnął Lou.
-Ok-poszłam do kuchni.
Wyciągnęłam potrzebne składniki. Zaczęłam robić naleśniki. W tym czasie powoli zaczęli schodzić się chłopaki.
-No to kto głodny?-zapytałam wchodząc do salonu.
-JA!-wrzasnęli chórem chłopaki.
Prawnie mnie staranowali. Rozsiedli się na dobre. Zaczęli rozmawiać o ich trasie.

*Południe*
Nie miałam planów na spędzenie wakacji... Za miesiąc jadę z chłopakami w trasę jako gitarzystka i wokalistka. Po za tym nic...
-Nad czym tak dumasz?-zapytał Hazz.
-Dumam, dumam i nic nie kumam.-zaśmiałam się-Nad spędzeniem wakacji.
-Spędzasz je z nami-powiedział stanowczo Liam.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale...-wtrącił się Lou-Bez mamusi to nie to samo.
Ooo... Ale słodko. Przytuliłam się do Lou.
-Idę do pokoju.-powiedziałam.

*Oczami Liama*
Zbliżały się 20 urodziny Emmy. Chciałem, żeby to były magiczne urodziny.
-No to co? Planujemy jakąś imprezę?-zapytał się Niall tym samym przerywając moje rozmyślania.
-Chwila-powiedział Hazz i zniknął w korytarzu.
Po chwili wrócił.
-Nie chcę mieć żadnej imprezy... Znaczy się Emma-powiedział.
-Yhym...-powiedział Zayn.
-A co powiecie na wesołe miasteczko?-rzekł Louis.
-Nie zbyt dużo fanek i tak dalej...-odpowiedziałem.-To ma być coś magicznego, ale prostego...
Chłopaki pochłonęli się w rozmyślaniach. Nasze rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Moim oczom ukazał się jakiś chłopak.
-Cześć. Jestem Adam-przedstawił się.
Chwila... Emma wspominała, że Adam ją zdradzał.
-A ty to pewnie Liam Payne?-zapytał chłopak.
-Tak oraz brat Emmy-powiedziałem przez zęby.-Co cię do nas sprowadza?
-Chcę porozmawiać z twoją siostrą.
Wkurzyłem się.
-CO?! PO TYM CO JEJ ZROBIŁEŚ?! NIE WPUSZCZĘ CIĘ!-wrzasnąłem.
Chłopaki od razu do mnie podeszli.
-Ej Liam czego się wydzierasz?-zapytał Zayn masując ucho.
-Wiecie kto to jest?!-zapytałem trochę mniej zdenerwowany i pokazałem na chłopaka.
Pokiwali tylko przecząco głowami.
-To były mojej siory... Adam, który ją zdradził z Naomi-powiedziałem przez zęby.

*Oczami Emmy*
Zeszłam na dół, bo usłyszałam, że Liam krzyczy.
Kiedy zeszłam byłam wściekła i smutna.
-Co ty to robisz?-zapytałam. 
Uśmiechnął się. Zamknęłam mu drzwi przed nosem i zamknęłam na cztery spusty. Oparłam się o ścianę i zaczęłam płakać. Został przy mnie tylko Harry, bo Liam był taki zły, że się go bałam. Louisa nie było cały dzień,a Zayn nie lubił patrzeć jak płaczę. Został tylko Niall bez wytłumaczenia... Po prostu siedział sobie na kanapie.
-Ej nie płacz mała-powiedział Harry i objął mnie ramieniem.-Będzie ok.
Płakałam, bo przypomniałam sobie jak nam było dobrze, ze sobą, a później ten incydent z Naomi. Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Wiedziałam, że chce ze mną pogadać na osobności, ale nie wiedziałam o czym. Położył mnie na łóżku. Usiadłam. On siedział na podłodze.
-Emma-zaczął.-Wiesz...
Zaczęłam go całować. Nie wiem czemu... Może go kocham? Tak. Kocham go mocniej niż Nialla, który mnie nawet nie raczył pocieszyć.
-Za dużo gadasz-zaśmiałam się.
Przytuliłam się do niego.
-Kocham cie-szepnęłam mu do ucha.
-Ja ciebie też-zamruczał.
-Muszę iść sprawdzić jak u Liama-powiedziałam.
-Niee...-zrobił sweet oczka.
-Muszę-powiedziałam.-Wrócę-dodałam jakbym miała iść na wojnę.
Poszłam do pokoju mojego brata. drzwi były otwarte. Weszłam bez pukania. Leżał na łóżku. Podeszłam bliżej. 
-Liam-powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Zwykle się budził, albo mówił, że chcę jeszcze pięć minut pospać, ale nie tym razem.-Liam!-wrzasnęłam.
Nic. Był przykryty kocem. Odkryłam go i zobaczyłam podcięte żyły.
-Harry!-wrzasnęłam z łzami w oczach-Harry!
Przybiegł.
-Jejku co się...-nie dokończył.
Wyciągnął telefon i zadzwonił po karetkę. Po chwili się zjawiła. Nie mogłam się pogodzić, że pozwoliłam mu pójść do pokoju.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto następny rozdział.

Jula :3
 

środa, 27 listopada 2013

Rozdział 9

Niestety był to już ostatni dzień nad jeziorem. Za godzinę mieliśmy jechać do domu. Nie chciałam tego... Zresztą jak i chłopcy.

Leżałam sobie na materacu i pływałam.
-Emma!-wrzasnął zacny pan Harold.
-Co się stało zacny Haroldzie?-zapytałam.
-Nie mów tak do mnie-powiedział śmiejąc się z mojej głupoty.-Musisz iść się spakować.
-Nie wiedziałem, że Emma musi mieć opiekuna... Myślałem, że Daddy jej wystarczy-zaśmiał się Lou.
Kiedy to powiedział Liam "zatopił" go.
-Taa... Widać właśnie jak Daddy o nas dba.-zaśmiałam się.-Chodź-powiedziałam do Hazzy.
Poszliśmy do domku. Musiałam sprawdzić czy ktoś mi nie przysłał SMS'a. Miałam jednego nie odebranego. Przeczytałam go.
Przysłała mi go Naomi... WOW... Naomi Black... Ta Naomi Black? Nie może być. Zaczęłam go czytać.

Emma... chcę cię przeprosić... Byłam zazdrosna, że ty masz chłopaka... JASZCZE DO TEGO NIALLA... Mam nadzieję, że mi wybaczysz... Jeśli chodzi i o Nialla i o Adama... Aha i o tym naszym "pocałunku" to ja go zmusiłam... Ja zaczęłam, a on zaczął się odpychać, a ty przyszłaś w nie... no  we właściwym momencie... To był żart. Jaszcze raz sorry.
Naomi xx

Myślałam, że zwariuję... Najpierw Niall wysyła mi piosenkę, a teraz Naomi... Muszę wszystko przemyśleć.
-Co się stało?-zapytał Harry.
-Nic takiego... Muszę jak najszybciej porozmawiać z Nia... Nie, nie z nim... Z Lou-powiedziałam i poszłam się pakować.

Zajęło mi to ok. 30 minut. Poszłam do Louisa.
-Louis!-zawołałam.
-O kto mnie woła-ucieszył się mój Dzieciak.
-Mogę... Z tobą porozmawiać?-zapytałam poważnie więc on też spoważniał.
-Jasne-powiedział i poszliśmy jeszcze nad jezioro.
-No to o czym chciałaś porozmawiać?-zapytał kiedy doszliśmy nad brzeg.
-Wiem, że ty zawsze mnie wysłuchasz i doradzisz...
-Więc?-zapytał-Do czego dążysz?
-Chodzi o to, że Niall wysłał mi filmik, w którym grał refren z piosenki Over Again, a przed chwilą doształam SMS'a, że mnie przeprasza...
-Yhym... Wiesz co ja bym zrobił? Wybaczył Niallowi...
-A Naomi?
-Naomi się nie przejmuj się-uśmiechnął się.
-Dziękuję-powiedziałam przytulając się.
Pocałowałam go w policzek.
-Emma! Louis!-wrzasnął Harry chyba-Jedziemy!
Pobiegliśmy truchtem do auta. Usiadłam pomiędzy Liamem, a Harry'm.Zaczęłam się zastanawiać czemu Liam się do mnie w ogóle nie odzywa. Dziwiło mnie to... Może mnie nie lubi?zapytałam sama siebie.
W końcu dojechaliśmy do domu.
-Nareszcie-wrzasnął Niall jak dziecko cieszące się z prezentu gwiazdkowego.-Jesteście.
Tylko ja się do niego przytuliłam no i Lou. Poszłam do mojego pokoju się rozpakować. Kiedy skończyłam tę czynność zeszłam na dół. Chłopcy już tam siedzieli i się z czegoś śmiali.
-Co się stało?-zapytałam.
-Ty wiesz, że Niall to taka przytulanka... On mi wystarczy... Jak mu na brzuch kliknę to mówi "Kocham Cię"-zaśmiał się Lou.
Za chwilę i ja płakałam ze śmiechu, ale musiałam coś załatwić.
-Liam...-zaczęłam-Możemy pogadać?
Ten poszedł do swojego pokoju. Poszłam za nim.
Usiadł na łóżku i zaczął się na mnie gapić...
-No to o czym chciałaś pogadać?-zapytał.
-Jakoś... Nie mogę cię pojąć wszyscy mnie lu...-nie skończyłam.
-To nie tak, że cię nie lubię... Po prostu się czegoś dowiedziałem... Wiesz... J-j-j... Jesteśmy rodzeństwem.
-CO?!
Nic nie odpowiedział.
Zaczęłam krążyć po pokoju. W oczach miałam łzy.
-Czemu płaczesz? Będę, aż tak strasznym bratem?
-Nie, nie... To nie przez ciebie... A jakiego rodzica mamy wspólnego?
-Ojca.
-ŻE CO?!
Pokiwał głową. Nie, miałam dość mojego "kochanego" tatusia... Co prawda moja mama się z nim rozwiodła, ale nigdy nie mówiła z jakiego powodu. Usidłam w końcu na łóżku. Liam mnie przytulił. Wyciągnęłam telefon i wykręciłam numer do mamy.
-Mamo!-wrzasnęłam-Czemu się rozwiodłaś z ojcem?-zapytałam trochę spokojniej.
-Wiesz... On... On... On mnie zdradzał... z mamą twojego przyjaciela... I ty nie jesteś moim dzieckiem...-wykrztusiła.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Rozłączyłam się. Spoglądnęłam na Liama.
-Liam... Nie tylko tatę... mamy wspólnego...-powiedziałam przez łzy.
-Co? Jak to? To my... Matkę? I... Ojca?-zapytał marszcząc czoło.
-Tak...
Puściłam go z objęć. Musiałam go zostawić samego... Żeby to wszystko przemyślał. Zeszłam do salonu, gdzie chłopaki oglądali jakiś horror. To tak komicznie wyglądało.
Louis i Zayn przytulali się, Harry przytulał poduszkę, Niall zasłaniał oczy miską z popcornem. Usiadłam koło Nialla.
-Co się stało?-zapytał szeptem.
To było dziwne, bo jeszcze przed chwilą był wystraszony...
-Dowiedziałam się o czymś...
-O czym?
-Moim bratem jest Liam...
-Wow!-wrzasnął głośno Nialler tak, że chłopcy pisnęli.
Zaczęłam się z nich śmiać. Popatrzyli gniewnie na Nialla, potem na mnie.
-Co się stało? Czy Liam cię skrzywdził?-zapytał gniewnie Harold.
-Nie... Wręcz przeciwnie... Ja i Liam...-nie dokończyłam, bo właśnie wszedł mój brat.
-Jesteśmy rodzeństwem-dokończył.
Podeszłam do niego z uśmiechem na co on również się uśmiechnął. Przytuliłam się do niego. Chłopcom opadły szczęki. Tak fajnie wyglądali.
Ziewnęłam.
-Idę spać-rzekłam i poszłam spać.

*Dzień później*
Wstałam o 12. Wygramoliłam się z łóżka. Zaczęły się wakacje! Poszłam do kuchni.
-HAROLDZIK!-wrzasnęłam.
Koło mnie teleportował się Hazz.
-Tak?-zapytał z uśmiechem.
-Pieczemy nasze naleśniki?-zapytałam.
-Jasne.
Zaczęliśmy robić naleśniki. Godzinę później zjawił się Nialler, Liam, Zayn, a na końcu moje "Dziecko" (czyli Louis).
-Mama!-wrzasnął i podbiegł mnie przytulić.
-Synek!-wrzasnęłam.
Chłopaki zaczęli się z nas śmiać.
-Macie-podałam im naleśniki.
-NALEŚNIKI!-wrzasnęli razem Niall i Lou.
Usiadłam koło brata i zaczęłam zajadać się naleśnikami.
Kiedy skończyliśmy mój Synek poszedł pozmywać naczynia. Poszłam się przebrać. Zeszłam do salonu.
Niall i Louis oglądali jakiś film. Usiadłam koło mojego Synka. Zauważyłam, że to X Factor. Coś zaczęło wibrować w mojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon. Tatuś mi wysłał SMSa.

Córcia przepraszam, że Ci nie powiedziałem. Nie wiedziałem, że twój brat będzie gwiazdą. Wiedzcie, że was kocham. Jaszcze raz przepraszam. A tak ogólnie to jak w Anglii? Podoba Ci się?

 I on jeszcze pisze do mnie SMSy? Nie... Nie mogę wytrzymać. Wstałam.
-Chłopaki gdzie jest Liam?-zapytałam.
-U siebie-powiedział Synek.
Nie musiałam tam nawet wchodzić, bo Liam właśnie schodził.
-Liam. Paczaj co mi napisał nasz tata-powiedziałam i pokazałam mu telefon.
-Ok...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak na razie to tyle. Jak wam się podoba? A tak poza tym, to opowiadanie nie jest realne... Chodzi mi o to, że nie będzie tak jak w realu. Czyli Liam nie będzie miał 2 sióstr, jego rodzice się rozwiedli... Tak na serio nie wiem tego, bo dopiero czytam ich książkę.

Komajcie.

Jula :3

poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 8

Powoli zasypiałam, ale nagle wpadłam na genialny pomysł.
-Ee... Chłopaki-zaczęłam, a oni wlepili we mnie swoje paczydła-co powiecie na... Jakby to powiedzieć... Bardziej ogniskową atmosferę?
Pokiwali głowami.
Oderwałam się od Harry'ego i poszłam po swoją gitarę. Przyszłam po 10 minutach.
-To co śpiewamy?-zapytałam.
-Hm... Over Again?.
Zaczęłam grać.
-Ej... Kto zastąpi Nialla?-zapytał nagle Liam.
-Ja mogę-powiedziałam.
Chłopaki oczywiście się zgodzili.
Zaczęłam od początku.
Liam znów zaczął (nie chcę mi się pisać). Zaczęłam się śmiać kiedy ja miałam śpiewać za Nialla. Porównywał prawdo podobnie mnie do cukierka...  Naszą piosenkę przerwał mój telefon. Ktoś przysłał mi filmik. Odtworzyłam go. Przysłał mi go Niall... Śpiewając właśnie Over Again... A raczej sam refren, który po polsku leciał tak:

Jeśli udajesz w ten sposób od samego początku
Z mocnym uściskiem, moimi pocałunkami
Wiedz, że mogę skleić twoje złamane serce
I tęsknić za wszystkim co mi powiedziałaś
Mogę pożyczyć ci też roztrzaskane części
Które będą idealnie pasować
Oddam ci całe moje serce
Więc możemy zacząć to wszystko od początku.

Rozpłakałam się. Nie wiedziałam co mu napisać... Odpisałam mu w końcu:
Niall popłakałam się, ale muszę to przemyśleć... Przepraszam.
Emma xx

-To co teraz?-zapytałam.
-Co powiesz na Best Song Ever?-zapytał Tommo.
Zaczęłam grać.
Tym razem zaczął Harry. Byłam tym zdziwiona... Przeważnie zaczyna Liam, a teraz Harry. No ok... Nie ogarniałam ich tekstów, ale ok...
Nagle ziewnęłam. Chłopaki popatrzyli na Harry'ego.
-To ja idę spać-powiedziałam wstając z miejsca, zabierając gitarę.
-Ej... Czemu...-zaczął Lou.
-Lou... Boję się o nią-przerwałam mu.
Westchnął. Zrobiłam jeden krok, a Harry już stał koło mnie.
-Też już pójdę-powiedział do chłopców.
-Dobranoc-powiedziałam i poszłam do domku.
Przebrałam się w pierwszą lepszą pidżamę i położyłam się na łóżku. Zapomniałam o jednym... ŚPIĘ Z HARRY'M. Zacny pan Harold położył się koło mnie i przytulił się do mnie. Zrobiło mi się jakoś ciepło.
Zasnęłam...

Obudziłam się o 10. Wstałam i zauważyłam, że zacnego Harolda koło mnie nie ma. Przeszukałam cały domek. Nie było całego zespołu... Przestraszyłam się. Nagle dostałam SMS'a.

Emma przebierz się w strój kąpielowy i pójdź nad jezioro.
Zacny Harold xx

Zaczęłam się śmiać, ale zrobiłam co miałam zrobić i przebrałam się w strój kąpielowy. Zabrałam potrzebne rzeczy takie jak ręcznik. Poszłam nad jezioro. Rozłożyłam ręcznik i położyłam się na nim. Zaczęłam się opalać. Nagle usłyszałam szelest stóp. Otworzyłam oczy i ujrzałam chłopaków z wiadrami pełnymi wody. Sekundę później woda znajdowała się na mnie. Zaczęłam ich gonić... Nie wszystkich, bo Lou stał i się śmiał. Na moją korzyść stał na samym brzegu jeziora. Odczekałam trochę, a chłopcy już wiedzieli co chcę zrobić. Pobiegłam do Louisa i z całej siły popchnęłam go do wody, a on złapał mnie za nadgarstek i poleciałam z nim do wody. Kiedy się wynurzyłam zaczęłam się śmiać. Lou po chwili również wynurzył się ze śmiechem. Przytuliłam się do niego i tak wyszliśmy z jeziora. Cały dzień spędziliśmy nad jeziorem.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I już jest następny rozdział... A ile ma odwiedzin mój blog. ^^ :3 Kocham was... Ale byłabym szczęśliwsza, żebyście mi zostawiali komki... Z góry dziękuję. Następny jak pojawią się chociażby 3 komentarze. xD
Jula xoxo 

sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 7

-Yghym...-chrząknął Hazz.
Wiedziałam ,że byli zazdrośni. Zaczęliśmy jeść.
-Eeee... Po co nam tyle żarcia?-zapytałam.
-Ej nie zapominaj, że twoim chłopakiem jest Niall-powiedział Hazz.
Poczochrałam mu włosy.
-Em z godzinę je układałem.
Zaczęłam się śmiać. I tak zszedł cały wieczór. Poszłam spać ok. 22.

Obudziłam się o 11. Zeszłam zjeść śniadanie. W kuchni już zajadali się chłopcy.
-Hej chłopaki-powiedziałam zaspanym głosem.
-Cześć-powiedział Lou.
-Siemka Em-uśmiechnął się Zayn.
-Hej-powiedzieli jednocześnie Hazz, Li i Nailler.
Usiadłam koło Nialla.
-To kiedy macie następny koncert?-zapytałam ziewając.
-No... Właśnie nie wiemy-powiedział zatroskany Lou.
-Ale mamy dla ciebie niespodziankę-powiedział Zayn.
-Fajnie-odpowiedziałam.-A co to za niespodzianka?
-No... Jakbyśmy ci powiedzieli to by to nie była niespodzianka-zaśmiał się Liam.
-Fakt.
-Teraz idź się przebrać i spakuj się jakbyś miała jechać gdzieś na cały weekend-powiedział do mnie Tomlinson.
Jak powiedział tak też zrobiłam. Poszłam do pokoju mojego i Nialla. Zabrałam ubrania i poszłam się przebrać.
Kidy zaliczyłam poranną toaletę i się spakowałam zeszłam do salonu. Zobaczyłam tam całujących się Nialla z Naomi. Zaczęłam płakać. Nagle zeszli wszyscy chłopcy. Kiedy to zobaczyli od razu zaczęli wrzeszczeć na Nialla.
-A więc dlatego chciałeś żebym się spakowała?!-wrzasnęłam-Jesteś jednym wielkim dupkiem.
Przytuliłam się do Harry'ego który objął mnie ramieniem. Poszliśmy w piątkę do auta, ale przed tym chłopcy zawiązali mi oczy.
Jechaliśmy z godzinę. W końcu się zatrzymaliśmy. Harry, a przynajmniej tak mi się wydaję ściągnął mi bandamkę z oczu. Wysiedliśmy.
-Wow-powiedziałam.-Nigdy bym nie przypuszczała, że taki sławy jak wy pojadą w takie miejsce.
Przede mną było wielkie jezioro, a wokół niego domki. Zwykłe domki z drewna.
Chłopcy zaczęli się ze mnie śmiać. W pewnym momencie zadzwonił mi telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz. Dzwonił Niall. Postanowiłam nie odbierać.
-Czemu nie odbierasz?-zapytał zdziwiony Liam.
-Bo dzwoni Niall. To co może pójdziemy zobaczyć w czym będziemy mieszkać?-zapytałam.
-Jasne-odpowiedzieli chórem.
Chłopaki wynajęli jeden domek, ale był problem... Musiałam z jakimś chłopakiem spać. Zrobiliśmy losowanie. Chłopcy potargali kawałek papieru i zapisali na nich swoje imiona. Wylosowałam Harry'ego, a on zaczął tańczyć ze szczęścia. Zaczęłam się z niego śmiać.
-To co idziemy na plaże?-zapytał Lou.
-Tylko się przebiorę ściągnęłam buty i poszłam do łazienki przebrałam się w strój kąpielowy i poszłam do chłopaków, którzy już byli ubrani.
-To idziemy!-wrzasnął entuzjastycznie Liam.
Zabrałam sobie też kocyk, bo postanowiłam się poopalać. Kiedy już doszliśmy rozłożyłam sobie ręcznik i się na nim położyłam. Chłopcy poszli się kapać. Nagle ktoś wziął mnie na ręce.
-Aaaa...-zaczęłam piszczeć.
Okazało się, że był to Harry i zanurkował ze mną. Woda była taka lodowata. Kiedy już się wydostałam z jego objęć wynurzyłam się żeby trochę pooddychać. Gdy on również się wynurzył zaczęłam się śmiać. Wyglądał jak... Nie mam słów. Rzuciłam mu się na plecy.
Kiedy zaczęło się ściemniać chłopcy rozpalili ognisko, a ja się trzęsłam z zimna, bo nie zabrałam żadnej bluzy. Kiedy już ognisko było duże chłopcy przynieśli patyki z nadzianymi kiełbaskami. Harry, że spałam z nim usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego ramię.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Myślę, że się wam podoba. ^^ :3
Jula 

piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 6

Po policzkach zaczęły spływać jej i mi łzy.
-Ale pamiętaj... Ja cię kocham i kochać nie przestanę-powiedziałem przez łzy.

*Oczami Emmy*
Kiedy to powiedziałam głos mi się załamał... Nie mogłam tego wytrzymać... To napięcie... Zeszłam na dół. Liam i Hazz coś oglądali, Lou i Zayn gotowali obiad. Kiedy weszłam do kuchni od razu podszedł do mnie Lou.
-Co się stało?-zapytał-Płakałaś?
-Co? Nie... No coś ty...
-Emma nas nie nabierzesz-wtrącił Zayn.-Więc mów o co chodzi, albo naślę na ciebie Lou.
Zaczęłam się śmiać.
-Chodzi o to, że nie wiem czego chcę...-zaczęłam.
-Też tak miałem-zaczął Louis.
-Lou nie obraź się, ale nie chcę słuchać twojej przemowy-powiedziałam.
-Ale... My mamy ze sobą dużo wspólnego-powiedział Tommo.
-Tak to prawda... Ale po prostu innym razem, ok?
-No dobra... Jeśli tak bardzo prosisz...
Poszłam do salonu.
-Emi co się stało?-zapytali jednocześnie Hazz i Li.
-To nie wasza sprawa-powiedział ktoś za mną.
Był to Zayn. Jaka byłam mu wdzięczna za to...

I tak mijały sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, że już przeleciał jeden rok. Już jeden rok znałam chłopców z 1D. Już jeden rok razem z nimi mieszkałam.

*Rok później*
Obudziłam się o 11. Była sobota. Wstałam i poszłam się przebrać do łazienki. Nic się nie zmieniło od rozstania z Horankiem. Dalej jesteśmy przyjaciółmi jak kiedyś. Kidy się umyłam poszłam do kuchni. Zastałam tam Louisa przygotowującego śniadanie.
-Cześć!-wrzasnęłam, pobiegłam go przytulić i pocałować w policzek.
-No hej-powiedział rozkojarzony-A za co ten buziak?
-Nie... Serio? Dziś jest rocznica.
-Co?! Jaka znowu rocznica?
-Nie ważne... Idę na spacer.

*Oczami Louisa*
-Ok.-powiedziałem.
Przez tą durną rocznicę muszę udawać, że nie pamiętam... Nagle zbiegli się chłopcy ubrani cało na czarno. Zacząłem się śmiać.
-A wy co?-zapytałem.
-No cóż rozpoczynamy akcje "Impreza rocznicowa"-odpowiedział mi Hazza.
-Yhym... Zaraz wracam-rzuciłem i poszedłem się przebrać.
Wróciłem ubrany cały na czarno. Chłopcy zaczęli się śmiać.
-No co?
-Nie nic.-powiedział Zayn.
-No to tak...-powiedział Niall i wyjął notes-Zayn muza, Liam dekoracje, a ja z Hazzą i Lou przekąski.
-Ok-powiedzieliśmy jednoznacznie.
Pojechałem razem z Hazzą i Niallerkiem do sklepu po przekąski. Kupiliśmy ze trzy wózki jedzenia i picia. Pojechaliśmy do domu.
-Ej... Jak Emmy długo nie ma...-powiedziałem kiedy weszliśmy do domu.
-No... Macie wszystko?-zapytał Zayn.
Popatrzyliśmy na Nialla, który przeglądał wszystko w notesie.
-Wszystko.
-Yeah.
Po kilku minutach było już wszystko gotowe. Postanowiliśmy, że pójdziemy na korytarz i jak tylko Emma przyjdzie wyskoczymy na nią.

*Oczami Emmy*
Była już 18. Postanowiłam wrócić z tego długiego marszu. Weszłam do domu, a tam nikogo nie zastałam. Nagle wszyscy chłopcy się koło mnie ujawnili.
-Niespodzianka!-wrzasnęli.
-Jejku... Jednak pamiętaliście!-wrzasnęłam i zaczęłam ich przytulać i całować w policzki.
-Wiesz... To zasługa Nialla-powiedział Liam.
Popatrzyłam na blondynka i rzuciłam mu się w ramiona.
-Kocham cię-wykrztusiłam.
Zaczął mnie całować.


środa, 20 listopada 2013

Rozdział 5

Siedzieliśmy przytuleni do siebie. Hazza i Mulat już dawno pojechali do domu.
-Niall... Jedziemy już?-zapytałam-Spać mi się chcę...
-Jasne-powiedział i poszliśmy do jego auta.
Myślałam, że zasnę w tym samochodzie. Wreszcie dojechaliśmy do domu. Nie czekając na mojego chłopaka weszłam i od razu skierowałam się do pokoju. Przebrałam się w pierwszą lepszą pidżamę, szybko się przebrałam i położyłam się na łóżku. Od razu zasnęłam.

Obudziłam się o 12.12 mojego chłopaka nie było koło mnie. Leżałam jeszcze przez 15 minut. Gdy wstałam od razu poszłam się przebrać w to:
http://stylistki.pl/wyjsciowa-374882/
Zeszłam na dół. Wszyscy już jedli śniadanie.
-Cześć-powiedziałam do wszystkich.
-Hej młoda-powiedział Lou.
-No siema stary-zażartowałam, ale od razu tego pożałowałam.
-Ty nazywasz mnie starym?!-wrzasnął i zaczął mnie gonić po całym salonie. W końcu mnie dorwał i próbował wziąć mnie na ręce, ale tak łatwo mu nie dałam. Oczywiście zabrał mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Tak wsadził mnie do wanny.
-O ty!-wrzasnęłam, zabrałam kubek nalałam do niego wody i wylałam wodę na niego. Czekając, aż dojdzie do siebie uciekłam na dół. Chłopcy już zjedli i dziwili się czemu tak szybko zbiegam. Wkrótce się dowiedzieli, bo na schodach stanął Lou cały mokry. Chłopcy zaczęli się śmiać.
-Ty!-wrzasnął, a ja sobie czekałam co mi zrobi.
Tommo poszedł do kuchni. Do kranu mieli podłączony mały wąż. Tomlinson włączył go, podszedł do mnie i już za chwilę byłam cała mokra. Chłopcy tarzali się po podłodze ze śmiechu. Po chwili sama zaczęłam się śmiać. Pobiegłam do Louisa, który stał tyłem do mnie i skoczyłam mu na barana. Mądry Lou zaczął się kręcić w kółko. Kiedy mnie postawił cały świat zaczął przede mną wirować. Siadałam na kanapie.
-Co się stało?-zapytał Hazz.
-W łebie mi się kręci-odpowiedziałam kładąc nogi na Mulacie.
Chłopcy zaczęli się śmiać. Wstałam jakby po parzona.
 -Już mi przeszło... To co dziś robimy?-zapytałam.
-Hm... Co powiecie na śpiewanko?-zaproponował Hazz.
-Ok, ale z Emi-powiedział Mulat.
-Jak tak bardzo prosicie-powiedziałam nie pewnie-to się zgodzę.
Niall poszedł po gitarę. Zabrałam mu ją, a on się zdziwił. Zaczęłam grać do piosenki OneThing. Zaczął Liam:
I've tried playing it cool
But when I'm looking at you
I can ever be brave
'Cause you make my heart race
Kiedy śpiewaliśmy refren znów poczułam się dziwnie... Niall, Zayn, Harry i doszedł jeszcze do tego Lou patrzyli się na mnie. Miałam tego dość. Przestałam grać oddałam gitarę Niallowi i poszłam do pokoju. Musiałam to przemyśleć. Czy dobrze robię będąc razem z Niallem? Czy dobrze robię w ogóle mieszkając z nimi? Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę!-wrzasnęłam.
Do pokoju wszedł Louis. Usiadł koło mnie.
-Emma... Czemu poszłaś? To chodzi o nas, prawda?-zapytał.
-Tak... Zastanawiam się czy dobrze robię... że jestem z Niallem...
-Em... Wiesz możesz pszecierz powiedzieć, że nie jesteś jeszcze gotowa.
-Bo nie jestem-powiedziałam i przytuliłam chłopaka.

*Oczami Nialla*
Usłyszałem coś co chyba nie miałem usłyszeć. Emma nie była gotowa na wiązek ze mną? Byłem zrozpaczony. Zszedłem na dół. Chłopcy właśnie się o coś kłócili, ale jak tylko zobaczyli mnie przygnębionego od razu się na mnie popatrzyli.
-Co się stało?-zapytał Liam.
-Chodzi o Emme... Ona nie jest chyba gotowa...-nie dokończyłem, bo właśnie weszła Emma z Lou.
-Ee... Niall... Możemy... p-p-porozmaiwać?-zapytała nieśmiało dziewczyna.
-Jasne-rzuciłem i poszedłem za nią do pokoju.
-Niall... Jeszcze... Jeszcze nie jestem gotowa... Na związek z kimś sławnym... Wiesz... Musimy się lepiej poznać...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzięki, że jesteście. Wchodzę dziś i patrzę. WTF?! Że co?! Ktoś czyta mojego bloga... Wow... 246... Kocham was. Kolejny już wkrótce... I oczekuję od was komentarzy... Bye
Jula

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 4

Gdy śpiewaliśmy już ostatnią piosenkę usłyszałam pukanie do drzwi. Loczek poszedł zobaczyć kto puka. Okazało się, że to Naomi.
-I ty tu jeszcze przychodzisz?!-wydarł się Niall.
-Niallerku ja tylko po ubrania.-powiedziała spokojnie.
Była piana. Wszyscy nie wiedzieli o co chodzi. Naomi poszła do pokoju Zayna i zabrała swoje ubrania.
-A co z ciążą?-zapytałam.
-Jadę do Polski gdzie będziemy razem z Adasiem wychowywać dziecko-powiedziała i wyszła.
Miałam dość jej i Adama. Zaczęłam płakać.
-Emi nie płacz-powiedział Loczek.-Co ona ci zrobiła?
-Lizała się z moim chłopakiem-Harry i Zayn popatrzyli gniewnie na Horana.-Ej chłopcy, ale to nie z nim. Z takim Adamem... I oni będą mieli teraz razem dziecko-wykrztusiłam i się znów rozpłakałam.
Wszyscy zaczęli mnie pocieszać. Ciepło mi się zrobiło na sercu. Nagle ziewnęłam.
-Chłooopcy... Idę spaćććććć...-powiedziałam ziewając.
Pocałowałam każdego w policzek i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Obudziłam się o 6 rano. Postanowiłam zejść na dół do kuchni. Nikogo tam nie było. Postanowiłam iść na spacer. Poszłam do łazienki żeby się przebrać. Przebrałam się w to:
http://stylistki.pl/na-codzien-381284/

Zeszłam znów na dół, ubrałam kurtkę i poszłam na spacer.

*Oczami Nialla*
Kiedy się obudziłem była 11, a Emmy nigdzie nie było. Zszedłem do kuchni, a tam zobaczyłem moją gwiazdkę. Na jej widok serce zaczęło mi bić mocniej. Poszedłem do niej i przytuliłem ją.

*Oczami Emmy*
Poczułam kogoś ręce na  biodrach. Nie przerywałam robić śniadania. Kiedy skończyłam w końcu się odwróciłam i jak myślałam stał tam Niall.
-Cześć-powiedział i cmoknął mnie w policzek.-Ładnie to tak chodzić bez zawiadomienia?
-No hej. Nie chciałam cię budzić tak słodko spałeś-powiedziałam.
 W tym momencie weszła pozostała część zespołu.
-Cześć-powitali mnie chłopcy.
-Siadać i zjadać.-powiedziałam z uśmiechem i dałam im po kilka parówek.
-A ty nie jesz?-zapytał Loczek.
-Co? Nie... Jadłam na mieście.
Wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiotkę.
-No co? Nudziło mi się więc postanowiłam pójść na spacer i po drodze zgłodniałam...
-Ee... Em czemu nam się tłumaczysz?-zapytał Liam.
-A ja wiem?
Poszłam na górę i postanowiłam włączyć komputer. No tak zapomniałam... HASŁO! Wpisałam swoje imię i okazało się być dobrym hasłem. Zaczęłam się śmiać. To było takie słodkie. Weszłam na Fb. Chciałam zobaczyć jak u moich gołąbeczków... Zobaczyłam ich kłótnię.
Adam pisał: Naomi ja cię nie kocham zrozum... I to nie morze być moje dziecko... I tak nie będę płacił alimentów jeśli się okaże, że to moje.
Co za dupek pomyślałam. Najpierw z  nią sypia, a później nie chcę uznać tego dziecka. W tym momencie wszedł Niall.
-Ee... Jak się dostałaś do mojego komputera?-zapytał rozkojarzony.
-Wiesz swoje imię umiem pisać-zaśmiałam się i podeszłam do chłopaka.
Zaczął się uśmiechać. Pocałowaliśmy się.
-Kocham cię-szepnęłam mu na ucho.
-Ja ciebie też kocham-odpowidział.
Usiadłam na krześle i zaczęłam czytać ich kłótnię.
-Co się stało?-zapytał blondynek ciekawy.
-Gołąbeczki się kłócą na Facebook'u. Mój były pisze, że on jej nie kocha i ,że to nie może być jego dziecko, a jeśli już to tak, czy tak nie będzie płacił alimentów.
Postanowiłam im coś napisać: Ej Adam jak myślisz,że będę z tobą to się mylisz. Bądź ze swoją Naomi.

Zauważyłam, że mojego chłopaka nie ma. Postanowiłam zejść na dół.
-Emi idziemy na imprezę...-powiedział Tommo.
-Czekajcie na mnie... Idę się tylko przebrać.
Jak powiedziałam tak też zrobiłam. Przebrałam się w to:
http://stylistki.pl/street-style-280335/
I poszliśmy na imprezę. Ja ciągle siedziałam i tylko piłam wodę jak i Niall.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawe czy ktoś to wgl. Czyta? :c No szkoda... Proszę dodawajcie komentarze... Z góry dzięki.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 3

Usiadłam koło Nialla. Na śniadanie była jajecznica. Lou tańczył i śpiewał zmywając naczynia. Zaczęłam się z niego śmiać.
-No co?! Modlę się żeby Niall nie zeżarł znów wszystkiego.-wytłumaczył chłopak.
-Ej...-powiedział Niall i rzucił w niego jajecznicą.
-O ty pożałujesz!-wrzasnął Tomlinson i rzucił w blondyna kawałkiem kiełbasy.
Zdecydowałam się wycofać i poszłam do pokoju Horana. Zabrałam swoje ubrania i poszłam do łazienki się przebrać.
-Emma!!-wrzasnął ktoś. Wyszłam z łazienki ubrana, z make up'em i uczesana. Szukał mnie Malik.
-Co się stało?-zapytałam z uśmiechem chłopaka.
-Nie nic... Po prostu cię szukamy-powiedział z uśmiechem chłopak.

*Oczami Zayna*
Byłem dumny, że to ja ją znalazłem ona była taka śliczna... Ocknij się Zayn.

*Oczami Emmy*
Zaszłam na dół, a w kuchni panował chaos.
-O Boże!-wrzasnęłam i zrobiłam wielkie oczy.-Co tu się stało?
-Spoko to jest nic...-powiedział Harold i zaczął się śmiać.
-Aha... To ja nie chcę wiedzieć jak tu wygląda dla was prawdziwy bajzel...
-I lepiej, żebyś nie wiedziała-poczułam kogoś ciepłe ręce na biodrach i głowę opartą o moje ramię. Odwróciłam głowę i zobaczyłam przed sobą Mulata.
-Cześć Zayn... Ponownie-zaśmiałam się.
-Witaj-odpowiedział z uśmiechem.
-Emmmmmaaaaaaaaa...!-wrzasnęła Nao-Musimy jechać do domu.
-Niieeee!-wrzasnęli chórem chłopcy.
Nie wyrabiałam ze śmiechu.
-Możecie spać z nami na zmianę.-powiedział Tommo.
Popatrzyłyśmy po sobie.
-To dość ciekawa propozycja-zaśmiałam się.
-Czyli się zgadzacie?-zapytał Horanek.
-Noo...-powiedziałyśmy jednoznacznie.
-Yeah! To robimy impreze!-wrzasnął Niallerek.

*Oczami Naomi*
Byłam taka szczęśliwa, że mam spać z chłopakami pod jednym dachem. Tylko był mały problem...
-Ee... Chłopcy, a może byśmy pojechali po nasze rzeczy?-zapytałam.
-Jasne-powiedział Tommo.-Zawiozę was.
Poszliśmy do "przedpokoju", ubraliśmy się i pojechaliśmy do naszego domu.
Pół godziny później byliśmy z powrotem.

*Oczami Emmy*
Chłopcy mnie zaskoczyli tym, że chcieli żebyśmy z nimi zamieszkały... No cóż oczywiście się zgodziłyśmy... Poszłam do pokoju Nialla. Tak właściwie to nie wiem  dlaczego... Po prostu ten i już. Załączyłam komputer. Hm... Horanek ma hasło... One Direction? Złe...
-Niall!-wrzasnęłam.
Blondyn od razu się zjawił.
-Tak?-zapytał.
-Kotku jakie masz hasło?-zapytałam.
Chłopak mi się zawstydził.
-Nie patrz...-powiedział.
Zamknęłam oczy, a on napisał hasło.
-Dzięki-cmoknęłam go w policzek.
Wezszłam na Facebook'a. Zaczęłam przeglądać wpisy, aż nagle zobaczyłam wpis, który mnie zabolał... W Polsce miałam chłopaka... Tak na prawdę to miałam go również jak byłam tu w Anglii, ale do teraz... Zobaczyłam mojego ex z moją przyjaciółką całujących się. Zaczęłam płakać. Miałam ochotę walnąć ją. Nagle wszedł Niall.
-Emi co się stało?-zapytał słodko.
-Co? Nie nic...-powiedziałam ocierając łzy.
-Emma widzę, że płakałaś...
-W Polsce miałam chłopaka, a on nawet nie wiem kiedy i gdzie liże się z Naomi...-powiedziałam przez łzy.
Niall zaczął mnie przytulać.

*Oczami Nialla*
Kiedy wysłuchałem Emmy miałem ochotę zabić Nao. Jak mogła to zrobić swojej najlepszej przyjaciółce?
-Emi nie przejmuj się nią-poweidzialem.
Dziewczyna przytuliła się do mojego torsu.

*Oczami Emmy*
W pewnym momencie ktoś wszedł do "naszego" pokoju. Była to oczywiście Naomi.
-Ty wredna małpo!-wrzasnęłam-Jak mogłaś mi to zrobić?!
-Ale o co chodzi?-zapytała rozkojarzona.
-Jak mogłaś się lizać z Adamem?!
-To on tego chciał... Mówił jak to z tobą jest źle...-powiedziała bezczelnie.-I zaczęliśmy się całować, ale nie na tym się skończyło... Mam z nim dziecko szmato!-wrzasnęła i wyszła.
Znów zaczęłam płakać. Przytuliłam się Nialla, pocałowałam go.
-Dzięki.
Poszłam do łazienki się przebrać. Przebrałam się w to:

http://stylistki.pl/w-fff-381418/

Kiedy wyszłam z łazienki Niallowi zaświeciły się oczy.
-Coś nie tak?-zapytałam.
-Nie... Tylko nie wiedziałem, że mnie kochasz-zaśmiał się.
-Oj tam, oj tam...
Poszłam na dół do salonu.
-No, no, no...-powiedział Lou-Ktoś tu się zakochał.
Poszłam do kuchni po makaron. Zabrałam całą garść i rzuciłam w Lou.
-A masz.
-O ty!-wrzasnął i dosłownie rzucił się na mnie.
Zaczął mnie gilgotać. Zaczęłam się śmiać. Kątem oka zobaczyłam tarzających się chłopców na ziemi. Kiedy w końcu skończył tak mnie bolał brzuch i nogi, bo mądry Tomlinson mi na nich usiadł, myślałam że go zabiję. Zaczęło robić się ciemno, a  Naomi nie wracała. Zaczęłam się bać. Zrobiłam wszystkim kolację, ale musiałam dorabiać naleśników, bo mój drogi blondyn wszystkie zeżarł. Po kolacji poszłam się przebrać w pidżamę: http://stylistki.pl/przedmioty/pizama-1d-237167/
Kiedy zeszłam na dół wszyscy popatrzyli na mnie z uśmiechem.
-Widzę, że mamy tu fankę...-zaśpiewał Lou.
Zaśmiałam się.
-To skoro fanka... Co powiecie na małą próbę?-zaproponował Loczek.
-Spoko-powiedzieli chłopcy chórem.
-No ok-powiedziałam.
Niall poszedł po gitarę i zaczęliśmy od piosenki Another World.
Liam zaczął:
 It's not me
It's not you there's a reason
I'm just trying read the signals I'm receiving
It's like stone on fire can you feel it
I don't know about you girl but I believe it...
Kiedy Harry śpiewał swoją część poczułam na sobie jego spojrzenie... On śpiewał o tym, że będzie mnie pocieszać, i nigdy nie przestanie... Poczułam się trochę głupio... Później zaczęli śpiewać Wonderwall. Śpiewałam z nimi. Ja zaczynałam:
Today is gonna be the day
That they're gonna throw it back to you
By now you should've somehow
Realized what you gotta do
I don't believe that anybody
Feels the way I do about you now
Później śpiewał Zayn:
Backbeat the word was on the street
That the fire in your heart is out
I'm sure you've heard it all before
But you never really had a doubt
I don't believe that anybody feels
The way I do about you now
I refren razem... Kiedy go śpiewaliśmy poczułam na sobie spojrzenie Nialla, Harry'ego i Zayna. Na mojej twarzy zrobił się rumieniec... 

A teraz taki mały komunikat. Czytasz=komentujesz. Bardzo zleży mi na komkach... Dla was to 1 minuta... No ok może 5, a dla mnie to... Po prostu marzenie... To tyle.

Jula.

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 2

Nagle się obudziłam z piskiem. Popatrzyłam gdzie jestem. Leżałam pod drzwiami. Od razu chciałam obudzić Nao.
-Nao Zayn chce Ci dać buziaka!-wrzasnęłam, a ona spadła z łóżka.
-Co?! Gdzie?!
Zaczęłam się śmiać.

2 miesiące później.
-Aaaaa...-zaczęła piszczeć Nao.
-Co ci?!-wrzasnęłam z kuchni.
Jej pisk można usłyszeć na kilometr.
-Dziś... j-j-est... Koncert One Direction!-wrzasnęła-I idziesz ze mną.
-Co?! Nie... Ja...
Zeszła na dół i zaczęła się na mnie patrzeć jak kot ze Shreka.
-Och no dobrze...

20
Ubrałam się w to:
 
A Nao w to:

Poszłyśmy na ten koncert...

*Oczami Naomi*
Tak się cieszyłam, że idę na koncert 1D...
Kiedy doszłyśmy musiałyśmy trochę poczekać. Gdy chłopcy wyszli zaczęłam piszczeć. Zaśpiewali z 13 piosenek i zeszli.
-Idziemy po autografy!!-wrzasnęłam do Emmy.
Pociągnęłam ją za sobą.

*Oczami Emmy*
-Co? Nie-niestety nie wygrałam tej wojny i już byłyśmy za kulisami.
-Jaka jesteś ładna-powiedział jeden z chłopaków i dał mi swoje zdjęcie oraz autograf. Dostałam od wszystkich po zdjęciu i autografie.
-Nao... Idziemy do kawiarni?-zapytałam.
-Jasne chodźmy-uśmiechnęła się.

Poszłyśmy do najbliższej kawiarni. Zamówiłam małą latte, a moja przyjaciółka kawę zbożową. Nagle ktoś położył mi ręce na biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, który powiedział jeszcze przed kilkoma minutami, że jestem ładna... Zauważyłam blond czuprynkę.
-Hej-powiedział z uśmiechem chłopak.-Jestem Niall Horan, a ty?
-No hej. Jestem Emma Collins.-odpowiedziałam-Aaa... To jest moja przyjaciółka Naomi Black.-wykrztusiłam, bo poczułam kopnięcie do stołem.
-Dosiądziecie się do nas?-zapytał Niall.
Popatrzyłam na Nao.
-Jasne-zabrałam swoje manele i poszłam za blondynkiem.
Usiadłam koło Nialla i Harry'ego, a Nao usiadła koło Zayna. Fajnie się z nimi siedziało. Co chwile płakałam ze śmiechu. I tak zeszło do północy.
-Może... Pojedziecie do nas do domu?-zapytał nieśmiało trochę się rumieniąc Niall.
-No ok-zgodziła się Nao.
Blondyn popatrzył na mnie swoimi pięknymi  paczydłami.
-Dobra.
Około godzinę później byliśmy u nich w domku. Zobaczyłam, że Zayn niesie śpiącą Nao na rękach. Ktoś złapał mnie za nadgarstek i zaczął mnie prowadzić na górę. Był to Horanek. Weszliśmy do jego pokoju i położyłam się na jego łóżku. Od razu zasnęłam.

Obudziłam się koło Niallerka i zobaczyłam że mam na sobie tylko majtki i jego koszulke.
-Niall... Co to ma być?-zapytałam
-Ale o co chodzi? A o koszulkę? No bo... spałaś w ubraniach i pomyślałem, że dam Ci moją koszulkę...-urwał i szybko zszedł z łóżka-Śniadanie!-wrzasnął i pobiegł na dół. Wstałam i również zeszłam na dół.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że tak długo nie dodawałam wpisów, ale teraz jest dłuższy. ^^ xD

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 1 czyli Aaa... To London...

;; Oczami Emmy;;
Obudziłam się, a raczej ktoś mnie obudził około 9 do odlotu miałyśmy całe 4 godziny.
-Em śniadanie!-wrzasnęła Naomi.
Szybko zeszłam... Uwielbiałam jeść...
-Em... A co by było gdybyśmy spotkali... No wiesz One Direction?-zapytała moja przyjaciółka.
-Newe... pyskalabym...-powiedziałam z pełnymi ustami.
-Co?
Przełknęłam.
-Mówię nie wiem pewnie bym zaczęła piszczeć...
-Aaaa...
Zjadłyśmy śniadanie. poszłyśmy się przebrać, a potem poszłyśmy się z rodzicami pożegnać. I wreszcie na lotnisko...

## Oczami Naomi ##
Wsiadłyśmy do samolotu i od razu zasnęłam. Spałam cały lot.
Gdy wylądowaliśmy ucieszyłam się jak dziecko. Zaczęłam piszczeć.
-Co ci?-zapytała Em.
-Zaciesza mam...
-Wiesz ja też-i również zaczęła piszczeć.
Pojechałyśmy taksówką do naszego domu i od razu zrobiłyśmy małe przemeblowanie. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Em otwórz!-wrzasnęłam.

;; Oczami Emmy ;;
Poszłam otworzyć drzwi.
-Dzień... -nie dokończyłam.
-Hej... Słyszeliśmy, że mamy nowe sąsiadki-uśmiechnął się do mnie chłopak o brązowych lokach.
-Fajnie...-tylko tyle mogłam powiedzieć.-Nao... Chodź tu...
Podeszła i uśmiechnęła się do chłopaków.
-Cześć... Wy to 1D? Ja jestem Naomi, a to jest Emma.

piątek, 8 listopada 2013

Bohaterowie...

Witam!
Oto bohaterowie mojego bloga... Chcę wam tylko powiedzieć iż zaczynam od nowa...


Emma Collins
Lat 19
Chce zostać zwykłą dziewczyną.


Naomi Black
Lat 20.
Wschodząca gwiazda Pop-u.


I oni. One Direction i Little Mix...


I oczywiście Eleanor.
Życzę miłego...